Ferrari nieobecne na Węgrzech

Kołowrotek Magyar rzuca ostre światło na niedociągnięcia w zakresie maksymalnego wsparcia włoskiego podwozia, spadnięte o ponad minutę od sukcesu, którego Scuderia wciąż nie może osiągnąć w 2019 roku.

opublikowany 16/08/2019 à 11:01

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Ferrari nieobecne na Węgrzech

To więzienie, klapsy, bicie, nie, bicie, to kara. Na brzegach Dunaju, Ferrari wypił kubek. I ma gorzki smak utraconych złudzeń. Wyobraź sobie: ponad 61 sekund różnicy między zwycięzcą Lewis Hamilton i najlepszy reprezentant Czerwonych, Sebastian Vettelna trzecim stopniu podium. Wszystko na suchym torze.

Dom Maranello ledwo uniknął upokorzenia, jakim było zabranie go na przejażdżkę. Uspokojony podium zdobytym na jego własnym torze w Hockenheim w poprzedni weekend, poczwórny mistrz świata Niemiec uznał kręty węgierski tor za prawdziwy barometr postępów Ferrari po kilku wyścigach, w których moc silnika pozwoliła Scuderii wywalczyć przewagę.

Vettel chciał dotrzeć do sedna sprawy; odpowiedź była zjadliwa. Pierwsze uderzenie padł w kwalifikacjach z prawie półsekundową przerwą między czerwony Byk polemana Max Verstappen i SF90 Charles Leclerc i Vettela. Zanim pomyślał o tej przerwie czasowej, Monako mocno się przestraszył, uszkadzając tylne skrzydło w Q1 po korkociągu na wyjściu z ostatniego zakrętu.

„Miałem wielkie szczęście, że mogłem wyjechać, przyznał były mistrz Formuły 2. Muszę podziękować zespołowi za wykonaną pracę. Na tym etapie kwalifikacji był to zupełnie niepotrzebny faul. To dwa błędy, które popełniłem w ciągu dwóch Grand Prix. »

Następnie Leclerc dobrze się zregenerował i ostatecznie pokonał swojego kolegę z drużyny o 28 tysięcznych. Diabelsko szybkie w pierwszym sektorze, składającym się głównie z prostych końcówek, Ferrari traciły dziesiątki, garściami, gdy tylko droga zaczęła wiać.

„Wyciągnęliśmy dzisiaj maksimum z samochodu, oceniał Vettela po kwalifikacjach. Może nadal miałem trochę pod nogami, ale nie na tyle, aby łaskotać czołową trójkę. Musimy być realistami: brakuje nam niektórych w zakrętach. Mamy problemy z utrzymaniem opon w optymalnym oknie roboczym i mamy problemy z przyczepnością w końcowych zakrętach. Potwierdza to tendencje obserwowane od tygodni, a nawet miesięcy. » Mianowicie, że Ferrari to rakieta, która nie może się obrócić. Irytujące, kiedy to robimy F1 a nie wyścigi dragsterów.

Zapadanie się w zakrętach

Podczas gdy Verstappen i Lewis Hamilton wysadzili wyścig w niesamowicie ekscytującym mano a mano, samochody Maranello wydawały się jeszcze bardziej zwyczajne, utknęły na ziemi niczyjej położonej pomiędzy obecną elitą a najlepszymi przedstawicielami „ Formuły 1.5 » jakie są McLaren. Uderzając w przednie skrzydło Valtteri Bottas ze względu na lewą tylną oponę Leclerc prawie jeszcze bardziej skomplikował mu życie na pierwszym okrążeniu, ale Monakojczyk mógł kontynuować jazdę bez przebicia. Następnie Scuderia zdecydowała się oddzielić strategie swoich kierowców.

W przypadku Leclerca zmiana opon ze średnich na twarde na 27. okrążeniu, kiedy Vettel przeszedł na plan C, zatrzymując się 12 okrążeń później, aby dokończyć jazdę na miękkich. Korzystając z nowszych opon, dołączył do kolegi z drużyny i na cztery okrążenia przed końcem zajął od niego 3. miejsce.

 

 

„Nie mogliśmy dotrzymać kroku Maxowi i Lewisowi, przyznał Vettel po wyjściu z samochodu. Przez cały weekend było całkiem jasno. Mamy pracę do wykonania. Dobrze jest zrobić sobie kilkutygodniową przerwę. Wszyscy ciężko pracowali w fabryce, musimy naładować akumulatory. Ścieżki do szkoły powinny nam bardziej odpowiadać. »

Ponieważ ich trasy dają pierwsze miejsce władzy, Spa-Francorchamps i Monza wydają się na papierze bardziej korzystne dla Ferrari. Nadal konieczne będzie uniknięcie drobnych problemów operacyjnych, które wciąż można zaobserwować na Węgrzech, w szczególności pit stopu na odcinku 5”8 dla Vettela z powodu problemu z prawym przednim nadwoziem.

„Wiedzieliśmy, że ten tor będzie dla nas trudny, dodał Leclerc. Nie możemy wpadać w panikę, nawet jeśli wciąż jesteśmy od tego daleko Mercedes i Red Bulla. Szkoda też stracić 3. miejsce na ostatnich okrążeniach. To nie pierwszy raz, kiedy pod koniec straciłem trochę tylne opony i przez to znalazłem się w trudnej sytuacji. Muszę skontaktować się z zespołem, aby zrozumieć, w jaki sposób Seb radzi sobie lepiej w tym obszarze. »

Metoda Coué

Oceniając wizytę na ziemiach Madziarów, Mattia Binotto pozostał wierny sobie. Spokojny, pogodny i zwolennik pozytywnego nastawienia. „Zamiast skupiać się na minucie opóźnienia, widzimy, że w poprzedni weekend w Niemczech byliśmy bardzo szybcy, a w Budapeszcie byliśmy bardzo szybcy” – powiedział szef Gestione Sportiva. Poziom naszych występów znacznie się różni w zależności od utworu.

 

 

 

 

Wiemy, że naszemu samochodowi brakuje maksymalnego docisku, a na torze takim jak Hungaroring nieuchronnie pojawiają się kłopoty. W wyścigu cierpisz jeszcze bardziej niż w kwalifikacjach, ponieważ podczas długiego przejazdu samochód wpada w poślizg, a opony się przegrzewają. Robimy wszystko, aby obecny samochód i przyszłoroczny samochód generował większy docisk. Pragnę zaznaczyć, że brak wsparcia to nie jedyna nasza słabość. Byłoby niesprawiedliwe wobec mieszkańców Maranello, gdybyśmy ograniczali nasze obecne obawy do tego stopnia. »

Ferrari spokojnie zmierza do jedenastej kampanii bez najmniejszego tytułu, ale Binotto nie chce porzucić prac nad SF11, argumentując, że przepisy techniczne raczej nie ulegną zmianie w 90 roku. W międzyczasie Red Bull coraz bardziej utwierdza się w pozycji drugiej siły na rynku pole za Mercedesem. Małe pocieszenie dla Scuderii: gigant energii może obecnie liczyć tylko na jeden samochód, aby ukraść punkty. W Budapeszcie obaj rywale wyszli jeden za drugim z 2020 jednostkami na koncie. To więcej niż pochlebny wynik dla zespołu Ferrari i zastanawiamy się, czy uda mu się wygrać choć jeden wyścig w tym sezonie.

0 Zobacz komentarze)