Czy Ferrari powinno już ustalić hierarchię między Leclerkiem i Sainzem?

W każdy wtorek dwóch naszych reporterów koncentruje się na gorącej debacie chwili. W tym tygodniu zadajemy sobie pytanie, czy Ferrari powinno teraz ustalić hierarchię między Charlesem Leclercem i Carlosem Sainzem?

opublikowany 12/04/2022 à 10:00

Jeremy’ego Satisa

1 Zobacz komentarze)

Czy Ferrari powinno już ustalić hierarchię między Leclerkiem i Sainzem?

Leclerc i Sainz, dwa czynniki wyzwalające Ferrari. ©DPPI

Fakty : Lider mistrzostw świata z wygodną przewagą 34 punktów nad George'em Russellem i 36 punktów nad nim Carlos Sainz, Charles Leclerc miał znakomity początek sezonu z dwoma zwycięstwami w trzech wyścigach. W obliczu stajni czerwony Byk sprawny z tyłu Max Verstappen, musieć Ferrari ustanawia jasną hierarchię i że Carlos Sainz oddaje się na służbę Monako z Imoli?

Tak, autorstwa Valentina Glo

Mattia Binotto sam to powiedział pod koniec ubiegłego roku, na długo przed pierwszymi terminami bieżącego sezonu: „Jak często mówimy, dla kierowców myślę, że to tor będzie decydował. » Na nieszczęście dla Carlosa Sainza wydaje się, że tor został już przesądzony. W trzech wyścigach Hiszpan, mimo wiernej konsekwencji pokazanej w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej (dwa podium), nigdy nie był w stanie zmartwić Charlesa Leclerca. Były pilot McLaren sam przyznał, że brakowało mu kilku dziesiątych szans na rywalizację z kolegą z Monako. Sainzowi zabrakło chęci na zdobycie kilku dziesiątych sekundy w kwalifikacjach w Australii. Dopiero dziewiąty na starcie Iberyjczyk miał trudności w peletonie, zanim popełnił błąd.

„Trudny do przetrawienia weekend. » Zwłaszcza, że ​​z przodu Charles Leclerc nie wahał się wbić do kieszeni swój pierwszy w karierze Wielki Szlem. 26 dodatkowych punktów, co daje mu łącznie 71 punktów i przede wszystkim 46 jednostek przewagi nad Maxem Verstappenem po raz kolejny zawiedziony przez swój samochód w Melbourne. Takiej przewagi w mistrzostwach nie można nadużywać i jeśli trzeba będzie poświęcić kilka wyścigów Sainza na ołtarzu pierwszego tytułu kierowcy dla Scuderii od 15 lat, Maranello nie może się wahać.

Będąc obecnie jedynym zespołem, który łączy szybkość i niezawodność, Ferrari ma wyraźną przewagę nad resztą stawki i tylko jeden z jego kierowców jest obecnie w stanie sprawić, by to przyniosło owoce, ale ile czasu jeszcze pozostało? Praskający Koń zanim zobaczył, jak jego przeciwnicy wracają do wyścigu? Jeśli Mattia Binotto uzna, że ​​Ferrari jest lepiej przygotowane niż w przeszłości, aby utrzymać swoje miejsce w wyścigu o rozwój, musi teraz wykorzystać swoją przewagę. Nadszedł zatem czas, aby wykorzystać tempo i niezawodność Monako, aby zbudować wystarczająco dużą przewagę na resztę sezonu.

Nie, przez Jérémy’ego Satisa

Poświęcenie Carlosa Sainza już po trzech rundach byłoby dużym strategicznym błędem ze strony Ferrari. To nie tak, że Hiszpan jest zaparkowany albo poza kadrem. Dla przypomnienia w Bahrajnie i Jeddah stanął na podium, gdzie był całkiem blisko pole position. Z pewnością w Melbourne przeżył swój najgorszy weekend w czerwieni, po raz pierwszy przechodząc na emeryturę w nowej tunice. Było to jednak wynikiem kilku przeciwstawnych elementów, które stopniowo zrujnowały jego weekend. W Q3 musiał przerwać swój pierwszy przejazd na sekundę przed przekroczeniem linii mety z powodu czerwonej flagi, podczas gdy jego drugi przejazd został utrudniony przez zbyt późne opuszczenie boksów z powodu opornego zapłonu. Nie wspominając już o jego problemach z kierownicą na początku, związanych z nieoczekiwaną aktywacją układu zapobiegającego gaśnięciu. Błąd w wyścigu był jego winą, ale biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostało dwadzieścia Grand Prix, zamykanie go na pozycji nr 2 przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego, co zrujnowałoby jego pewność siebie i motywację. A w zeszłym roku Madrynianin udowodnił, że jest w stanie wznieść się na poziom Leclerca.

Biorąc pod uwagę wszystkie bójki, Ferrari nie może sobie pozwolić na kastrację jednego ze swoich kierowców. Przynajmniej nie na tę chwilę. Aby zostać mistrzem konstruktorów, co jest oczywiście prawdziwym celem dla Scuderii, będzie potrzebować dwóch kierowców, których zęby drapią podłogę, a na pewno nie Sainza poświęcającego własne wyścigi, aby opóźnić Verstappena lub kogokolwiek innego. A potem, czy Charles Leclerc naprawdę potrzebował Sainza do tego czasu? NIE. Nawet gdy w Melbourne wyjechał samotnie przeciwko dwóm kierowcom Red Bulla, Monako był w stanie znaleźć się poza ich zasięgiem dzięki bardzo dobrym przejazdom. W przypadku dwóch pasjonatów być może konieczne byłyby instrukcje i ustalona hierarchia. Ale pomiędzy ich dobrym zrozumieniem, wielką wzajemną inteligencją i ogromnym szacunkiem, jaki darzą siebie nawzajem, dwaj Carlito tego nie potrzebują. Jeśli zajdzie taka potrzeba, Sainz będzie mógł oddać się na służbę swojemu koledze z drużyny. Na czas.

CZYTAJ TAKŻE > Leclerc: „Musimy kontynuować w tym tempie”

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

1 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

1 Uwagi)

12 o 04:2022

Dla ilu lekarzy pierwszego kontaktu Scuderia będzie mogła wykorzystać swoją przewagę – oto jest pytanie! W międzyczasie Scuderia powinna już wykorzystać tempo i niezawodność Leclerca, wyznaczając go na kierowcę nr 1 zespołu, podczas gdy Sainz nie brał udziału w dotychczasowym meczu. Być może warto poczekać na kolejny wyrok w Imoli!

Aby napisać komentarz