Ferrari: „Nigdy nie możemy zaakceptować porażki”

„Pozostaje o wszystko do rozegrania”. Stefano Domenicali motywuje swoich żołnierzy przed powrotem do Formuły 1 w ten weekend podczas Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps.

opublikowany 22/08/2013 à 09:10

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Ferrari: „Nigdy nie możemy zaakceptować porażki”

„Najszybszy możliwy samochód. » To właśnie pragnie zaoferować Stefano Domenicali Fernando Alonso i Felipe Massa, jego dwaj piloci, podczas gdy Formuła 1 wraca do swoich praw w ten weekend wraz z Grand Prix Belgii. W tym celu powrót do szkoły, szef Stabilny Ferrari chciało przypomnieć ludziom, że sezon jest jeszcze długi i wszystko jest możliwe. „Nadal jest o co grać i przerabialiśmy to już wcześniej, jeszcze w zeszłym roku”, oświadczył Domenicali przed swoimi żołnierzami w Maranello, którego słowa przekazał oficjalna strona włoskiej drużyny. „Dziewięć wyścigów oznacza, że ​​w sumie dostępnych jest 225 punktów kierowcy i, bądźcie pewni, cele, które sobie wyznaczyliśmy na początku sezonu, są nadal w pełni osiągalne. »

Po przekonującym początku roku, naznaczonym zwycięstwami w Chinach i Hiszpanii, lipiec Fernando Alonso miał zły miesiąc " bez "z 4. miejscem w Niemczech i 5. na Węgrzech. Ferrari nie było w stanie dotrzymać kroku konkurencyjnym zespołom, czerwony Byk na myśli. Do tego stopnia, że ​​dwukrotny mistrz świata Hiszpanii zajmuje obecnie 3. miejsce w rankingu kierowców, 39 punktów straty do lidera Sebastian Vetteli 1 punkt za Kimim Räikkönenem, który po wyścigu w Budapeszcie wrócił na drugie miejsce. „To prawda, że ​​przekroczyliśmy granicę trudny czas, szczególnie w lipcu ale teraz nadszedł czas, aby zareagować w sposób Ferrari, który ludzie dobrze znają”, dodał włoski lider, który woli podkreślać znaczenie ulepszenia F138, niż komentować pogłoski na temat przyszłości kierowców Ferrari w sezonie 2014. " Rozmawiamy znaczną część przyszłości poza społeczeństwem, ale musimy skupić się tylko na teraźniejszości, na walce o mistrzostwo. »

„Nasze zadanie jest bardzo proste, a mianowicie: dać Fernando i Felipe najszybszy możliwy samochód. Teraz ich wkład będzie ważniejszy niż kiedykolwiek, – kontynuował Domenicali. Liczy się zapewnienie im jak największej szansy na ukończenie wyścigu przed wszystkimi, a aby odnieść sukces, każdy z nas musi wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafi, na każdym poziomie. » Jeśli chodzi o determinację włoskiej drużyny, wielki szef The Reds okazał się nieustępliwy: „Nie chcę, żeby ktokolwiek z was nie wierzył w naszą odpowiedź: każdy z was musi być tym ogniwemn pozytywnego łańcucha, który musi prowadzić zespółco jest kluczowym momentem sezonu. Jesteśmy Ferrari i historia uczy nas, że nigdy nie możemy zaakceptować porażki., podsumował Stefano Domenicali.

0 Zobacz komentarze)