Dzięki swojemu „ograniczeniu budżetowemu” Max Mosley ryzykuje tworzeniem powołań. Po Davidzie Richardsie i jego firmie Prodrive, która mimo wszystko działała pod tą nazwą Aston Martin, tutaj Lola mówi, że jest gotowa do zejścia na ląd F1 z 2010 roku. I pozostaje przekonany, że wkrótce znajdzie czek na 60 milionów dolarów na dokończenie swojego programu i obecnych obiektów.
A o kim mówimy, stojąc za tym projektem? Od starego „najemnika” dobrze znanego zespołom F1, Mike’a Gascoyne’a, który przejąłby już rolę konsultanta technicznego! Oczywiście zespół ten był Anglikiem, niemniej jednak w przypadku większości swoich podwykonawstwa korzystał z bazy włoskiej w pobliżu Pescary. Mike Gacoyne, do którego trafił Vijay Mallya z Force India pod koniec 2008 roku, wcześniej przeniósł się do Tyrell w Jordanii, Renault et Toyota. Jeśli projekt Loli odniesie sukces, będzie to dla inżyniera powrót frontowymi drzwiami.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)