Trzeci etap sezonu Formuła 1 Grand Prix Australii 2023 (31 marca – 2 kwietnia) to jedno z największych wyzwań sezonu dla kierowców.
Poza długą podróżą do Melbourne, po ponad dniu podróży muszą przebyć w sumie 8 godzin. Dlatego nie wahają się objąć prowadzenia i przyjechać na około tydzień przed Grand Prix, aby jak najszybciej się zaaklimatyzować.
Tak jest w przypadku Carlos Sainz zwłaszcza ten, który dostarczył swój przepis na walkę ze sławnymi jet lag co mogłoby być szczególnie niekorzystne w przypadku słabej adaptacji. Na swoim koncie na Instagramie pilot Stabilny Ferrari podzieliło się kilkoma sekretami, aby nie ucierpieć po przybyciu do Australii. Wszystko polega na zarządzaniu swoim ciałem.
« Pierwszy lot, 7 godzin do Dubaju. To jest trudne. W Melbourne jest 8 rano, więc bardzo ważne jest, aby nie spać. Dozwolone są duże ilości kofeiny, ale co najważniejsze, duża ekspozycja na światło. Włączaj lampkę do czytania, oglądaj film, rozmawiaj, małe wizyty w barze, aby porozmawiać z kolegami, również działają. W Europie jest godzina 22:30, więc nie będzie łatwo.
Dwie godziny, potem postój w Dubaju. Prawdopodobnie po całej nocy będziesz w stanie zombie, ale ważne jest, aby w dalszym ciągu starać się, aby nigdy nie spać i przebywać w jasnych miejscach, zarówno ze światłem słonecznym, jak i sztucznym. Jeśli to pomoże, weź ostatnią dawkę kofeiny. W Europie będzie o 7 rano, w Melbourne po południu.
Następnie następuje 12-godzinny lot między Dubajem a Melbourne (…) Po przybyciu do Melbourne o 7 rano plan będzie taki, aby nie spać przez cały dzień i wystawiać się na działanie światła. » Celem jest zatem wprowadzenie czasu australijskiego jeszcze przed opuszczeniem Starego Kontynentu i w ten sposób znalezienie się na miejscu w rytmie klasycznego dnia.
CZYTAJ TAKŻE > Zdaniem Sainza Red Bull „zasługuje” na swoją dominację
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)