Infografiki. A co by było, gdyby sezon 2018 był jednym z najcięższych w tej dekadzie?

Nie bójmy się tego powiedzieć: walka Hamiltona z Vettelem może stworzyć jeden z najbardziej ekscytujących sezonów ostatnich dziesięciu lat, co potwierdzają liczby.

opublikowany 12/09/2018 à 11:45

Bernard

0 Zobacz komentarze)

Infografiki. A co by było, gdyby sezon 2018 był jednym z najcięższych w tej dekadzie?

Przed rozpoczęciem sezonu azjatyckiego w Singapurze czas na podsumowanie kampanii 2018. Formuła 1. Dwie trzecie Grand Prix rozegrano po spotkaniu w Monza (Włochy); do ukończenia pozostało jeszcze siedem wydarzeń z łącznej liczby 21.

Czasem ekscytujące, czasem nudne, wciąż dozwolone są różne testy Lewis Hamilton (Mercedes) I Sebastian Vettel (Ferrari), aby poprowadzić pojedynek z atakami i startami. Po 14 rundach Brytyjczyk ma 30 punktów przewagi nad Niemcem, a mistrzostwo może ponownie zmienić się pod koniec listopada w Abu Zabi. W końcu nie byłoby to zaskakujące, ponieważ sezon 2018 był niezdecydowany między dwoma rywalami, co potwierdzały dowody.

Punkty za wyścig: Twoje lub moje

Dzięki temu wykresowi wiemy, że trajektorie dwóch poczwórnych mistrzów świata przecinały się kilkakrotnie z Australii. Lewis Hamilton, choć rozpoczął sezon za liderem Scuderii, zadał cios w Azerbejdżanie, zaś Sebastian Vettel głupio przegapił szansę na zwycięstwo ze względu na spóźnione hamowanie.

 

 

Były protegowany czerwony Byk było niebezpiecznie blisko w Kanadzie dzięki niepodzielnej dominacji, a także w Austrii po porzuceniu dwóch Srebrnych Strzał. Niestety, widzimy, że powstanie Niemca po jego porzuceniu zostało mocno uderzone w jego ojczyznę (czytaj poniżej). Pomimo zwycięstwa na podwórku Lewisa Hamiltona i w Belgii pościg jest mozolny, a niedawna kolizja miała miejsce na pierwszym okrążeniu na oczach fanów.

Liczba sukcesów/porzuceń: Remis

Wyraźny znak talentu obu kierowców, Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela, odnieśli w 2018 roku tyle samo zwycięstw: po sześć! Rejestr porzuceń również nie ma znaczenia. W Mercedesie narzekaliśmy na Grand Prix Austrii, które charakteryzowało się podwójnym wycofaniem się z wyścigu z powodów mechanicznych.

The Reds byli także wściekli, gdy ich gwiazda w Hockenheim (Niemcy) zdobyła punkt zerowy, co było niezwykle kosztowne. Następnie na prowadzeniu i niemal pewny zwycięstwa Sebastian Vettel pozostał w grupie, gdy zaczął padać deszcz.

Liczba miejsc poza podium: Vettel ma trudności

Oto statystyka, która robi różnicę! To pokazuje, w jakim stopniu Lewis Hamilton był bardziej konsekwentny od swojego przeciwnika. Anglik tylko trzy razy stawał na podium (4. w Chinach, 5. w Kanadzie, emerytura w Austrii), w tym raz z powodu pozbawionej inspiracji strategii, a drugi z powodu braku wyników.

 

Dla Sebastiana Vettela jest to mniej zachęcające. Sześć razy zawodnik z numerem 5 nie stanął na podium, czyli prawie co drugi aż do Grand Prix Włoch. Tak było w Chinach (zderzenie z Verstappen, 8.), w Azerbejdżanie (4.), w Hiszpanii (4.), we Francji (4. po zderzeniu z Bottas), w Niemczech, a także we Włoszech (4. miejsce po kontakcie z Hamiltonem). Tyle zmarnowanych szans.

 

 

 

Liczba różnych przywódców*: zgodnie ze wspaniałymi latami

Jeśli porównamy z ostatnią dekadą, rok 2018 zapowiada się bardzo dobrze! Pojedynek Hamilton-Vettel zaowocował aż pięcioma zmianami lidera klasyfikacji generalnej, za każdym razem pomiędzy obydwoma zawodnikami. To samo dotyczy lat 2008, 2010 i 2012, z tą różnicą, że w tych latach na czele generała pracowało czterech, sześciu i pięciu różnych pilotów!

Czy to zbieg okoliczności, czy nie, sezony 2008, 2010 i 2012 utkwiły w pamięci fanów jako najbardziej ekscytujące sezony ostatnich 10 lat. Jeśli nadal nie da się napisać takiego wyniku dla kampanii 2018, możemy już spojrzeć na ten sezon w perspektywie w okresie hybrydy V6 Turbo. Od 2014 roku pierwsze miejsce nigdy nie przesunęło się tak bardzo. W 2015 roku Lewis Hamilton ani razu nie puścił steru! W 2017 roku Lewis Hamilton i Sebastian Vettel pokłócili się już, ale w pierwszych dwóch trzecich sezonu doszło do tylko dwóch przetasowań w klasyfikacji generalnej.

*W tej statystyce uwzględniony jest otwierający GP

Wnioski
Rok 2018 obfitował w wiele zwrotów akcji, a długodystansowy pojedynek Lewisa Hamiltona z Sebastianem Vettelem szybko przerodził się w bezpośrednią walkę na torze, ku uciesze fanów.
Obecny sezon jest z pewnością najciekawszy od rewolucji z 2014 r., ponieważ w grze biorą udział nie dwaj zawodnicy z tej samej drużyny (Rosberg-Hamilton), ale dwie drużyny, reprezentujące dwie różne filozofie.

Nie zabrakło oczywiście wydarzeń naprawdę relaksujących, ale też emocjonujących wyścigów, które wymagały od zawodników dania z siebie wszystkiego. Miejmy nadzieję, że dla piękna tych mistrzostw ten stan napięcia potrwa jak najdłużej, jak podczas świetnych lat 2008, 2010 i 2012, kiedy w ostatniej rundzie doszło do wielu niespodzianek. Zatem tak, z pewnością będzie można powiedzieć, że rok 2018 to jeden z najlepszych sezonów dekady.

0 Zobacz komentarze)