Kimi Räikkönen zobaczył, jak jego nadzieje na podium poszły z dymem na starcie GP Włoch na torze Monza, gdy zaczynał z drugiej pozycji. Le pilot Ferrari całkowicie przegapił jego odejście i znalazł się martwy jako ostatni przed pierwszym zakrętem. Mistrz świata z 2007 roku nie wie jednak, jaki błąd mógł popełnić, mimo że pomoc na starcie została odwołana po wakacyjnej przerwie.
„Naprawdę nie wiem, co się stało”.– przyznał Fin. „Myślę, że zrobiłem wszystko poprawnie, ale samochód przeszedł w tryb zapobiegający utknięciu” i nie ruszył. Dużo mnie to kosztowało. Niełatwo dostrzec pozytywne strony wyścigu, gdy po kilku sekundach, gdy byłem drugi na starcie, byłem ostatni. Straciłem wielką szansę na walkę w czołówce. »
Mimo to Kimi Räikkönen był w stanie dojść do siebie awansować na 5. pozycję między Williams przez Felipe Massę i Valtteri Bottas oraz Force India Sergio Péreza i Nico Hülkenberg. „Oczywiście jestem trochę zawiedziony, bo liczyłem na lepszy wynik drużyny w krajowym wyścigu, ale możemy powiedzieć, że i tak jest zadowalający, jeśli pomyślimy o sytuacji po kilkuset metrach”, dodał Lodziarz.
Zapoznaj się z analizą GP Włoch przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2028 AUTOhebdo, dostępnym od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach oraz od środy w kioskach.
Skomentuj ten artykuł! 0