Kimi Räikkönen z Niemiec nigdy się do niego nie uśmiechał

Niezależnie od tego, czy to na Hockenheim, czy na torze Nürburgring, gdzie w najbliższy weekend wyjedzie wielki cyrk Formuły 1, kierowca Lotusa nigdy nie miał szczęścia.

opublikowany 03/07/2013 à 10:01

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Kimi Räikkönen z Niemiec nigdy się do niego nie uśmiechał

Nigdy nie wygrał w Niemczech, ani na Hockenheim, ani na Nürburgringu. Chwila Formuła 1 udając się na drugi tor, o którym mowa w ten weekend, Kimi Räikkönen pamięta, że ​​nigdy nie odniósł dużego sukcesu w tym kraju: „Zawsze uwielbiałem jeździć w Niemczech, ale szczęście nigdy nie było po mojej stronie i zawsze było coś, co powstrzymywało mnie przed wygraną, deklaruje sterownik Lotus. Udało mi się zdobyć cztery pole position, co dowodzi mojej szybkości w Niemczech, ale sześć wycofań na pewno nie jest tym, czego chciałem. »

Pomimo pecha, jaki spotkał go od początku swojej kariery w 2001 roku, „Iceman” docenia dwa niemieckie utwory. „Lubię je i zawsze robię to szybko, nawet jeśli nie uzyskuję rezultatów. Dobrze sobie radziłem na torze Nürburgring, ale nie wygrałem. Dwukrotnie byłem zmuszony rezygnować z prowadzenia w wyścigu. » Szczególnie w roku 2005, wówczas o godz McLaren, kiedy na początku ostatniego okrążenia wyścigu zepsuło się zawieszenie, pozostawiając zwycięstwo Fernando Alonso, pilot Renault wtedy. „Mam nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie dobrze. W zeszłym roku na Hockenheim byłem w pierwszej trójce, więc zobaczmy, jak pójdzie po raz pierwszy z zespołem na torze Nürburgring. »

Piąte miejsce w ostatnią niedzielę na Silverstone, gdy podium sięgało już po niego, Kimi Räikkönen nie krył rozczarowania po wizycie w Wielkiej Brytanii: „ To był rozczarowujący koniec weekendu, to na pewno. Wyścig przebiegał całkiem nieźle, ale błędem było nie przyjechać na zmianę opon podczas ostatniego samochodu bezpieczeństwa. Próbowałem się opierać, ale na oponach, które miały może dwadzieścia obrotów więcej niż inne, nie było możliwości utrzymania się na czele. Szkoda, bo miałem dobry rytm i byłem na dobrej drodze do dość łatwego drugiego miejsca. Ale tak czasami wyglądają wyścigi. » Aby wrócić na szczyt, mistrz świata z 2007 roku wie, czego potrzebuje. „To już trzy wyścigi, w których nie osiągnęliśmy takich wyników, na jakie liczyliśmy, ale mam nadzieję, że będziemy mieli trochę więcej szczęścia i po kilku błędach skończymy, dzięki czemu będziemy mogli wrócić na czoło. » W klasyfikacji kierowców Fin jest trzeci z 98 punktami, za Fernando Alonso (111) i Sebastian Vettel, 132.

0 Zobacz komentarze)