Leclerc uspokaja sytuację po udanych testach zimowych: „To niekoniecznie oznacza, że ​​dużo wygramy”

Jeśli Scuderia wyjdzie z zimowych testów z wieloma powodami do satysfakcji i statusem outsidera w porównaniu z Red Bullem, Charles Leclerc łagodzi oczekiwania i zaleca cierpliwość, aby zobaczyć, jak Ferrari walczy o zwycięstwo.

opublikowany 24/02/2024 à 11:37

Doriana Grangiera

1 Zobacz komentarze)

Leclerc uspokaja sytuację po udanych testach zimowych: „To niekoniecznie oznacza, że ​​dużo wygramy”

©DPPI

Chociaż wyciągnięcie wniosków na koniec zimowych testów jest prawie niemożliwe – lub zbyt ryzykowne – możemy jednak wyciągnąć pewne wnioski, a przede wszystkim kilka dynamiki. Dlatego idziemy dalej bez presji i stwierdzamy, że Ferrari zrobiło duże wrażenie podczas tych trzech dni testów na torze Sakhir w Bahrajnie. Tam Stabilny osiągnął najlepszy czas bezwzględny w testach przedsezonowych Carlos Sainz, w 1'29″921, podczas gdy Charles Leclerc ustanowił najlepszy czas w piątkowej sesji.

Poza czystą wydajnością, niezawodność (416 ukończonych okrążeń, drugi najlepszy zespół za nim). Haas), a przede wszystkim były tam wrażenia z jazdy. Charles Leclerc zgłasza samochód, który jest łatwiejszy i bardziej przewidywalny w prowadzeniu niż jego poprzednik. „Od pierwszego okrążenia na symulatorze mieliśmy wrażenie, że samochodem łatwiej się prowadziło, gdy jechaliśmy pod wiatr. Podobnie na torze, od pierwszych okrążeń wrażenia były dobre. Od razu udało nam się zachować konsekwentność, co pomoże nam w wyścigach. »

Czy jest konkurencyjność Ferrari SF-24?

Czytając testy zimowe, wydaje się niemal oczywiste, że głównym przeciwnikiem będzie Ferrari czerwony Byk – mając na uwadze, że podczas tych pierwszych wspólnych testów zespoły często grają w kłamliwego pokera. Jednak Charles Leclerc woli od początku opóźniać i uspokajać oczekiwania: według niego dobre wyniki testów w Bahrajnie nie dają pewności co do konkurencyjności SF-24 w porównaniu z Red Bullem.

„ Właściwości jezdne i konkurencyjność to dwie bardzo różne rzeczy. W zeszłym roku mieliśmy duże problemy z utrzymaniem stałej dynamiki, ponieważ samochód był trochę niestabilny, gdy tylko wiał wiatr. Nie musi to jednak oznaczać, że wiele na tym zyskamy, szczególnie w kwalifikacjach. A to nic nie znaczy w porównaniu z Red Bullem.”, podkreśla Monako.

„Więc nadal musimy dużo pracować i zobaczymy, jak konkurencyjni będziemy w najbliższy piątek, dodaje. Jestem jednak przekonany, że zrobiliśmy krok naprzód, jeśli chodzi o zarządzanie oponami, ponieważ im częściej są one używane, tym lepiej widać słabe strony samochodu, bardziej je odczuwa się. Biorąc pod uwagę możliwości tego samochodu, powinno być trochę lepiej. »

CZYTAJ TAKŻE > Przejechane okrążenia, czasy… Zimowe testy F1 2024 w liczbach

Doriana Grangiera

Młody dziennikarz tęskniący za sportem motorowym z przeszłości. Wychowany na wyczynach Sébastiena Loeba i Fernando Alonso.

1 Zobacz komentarze)

Kontynuuj czytanie na te tematy:

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

1 Uwagi)

Yves-Henri RANDIER

24 o 02:2024

„To wcale nie musi oznaczać, że dużo wygramy”. Czy by się tego spodziewał – niestety za spektakl i napięcie! - do dominacji Red Bulla, jak zdaje się sugerować Fernand?

Aby napisać komentarz