Nastroje już rosną!

Mistrzostwa Świata Formuły 2009 jeszcze się nie rozpoczęły, a już słychać groźby złożenia skargi. Powód tego wszystkiego? Kontrowersje wokół nadawców, z których korzystają niektóre zespoły, uznanych przez konkurencję za nielegalnych...

opublikowany 25/03/2009 à 01:29

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Nastroje już rosną!

W tym roku zmian w przepisach technicznych jest tak wiele, że możliwości wykorzystania pewnych luk w przepisach jest równie wiele. W centrum kontrowersji od kilku dni znajduje się szczególnie jeden element – ​​tylny dyfuzor. Należy go faktycznie przesunąć do tyłu i podnieść jego punkt zakotwiczenia w porównaniu z punktem zakotwiczenia z ubiegłego roku.

W rezultacie kilka drużyn obraziło się obserwując nadawców Williams et Toyota co dzięki technicznemu trikowi zakończyłoby się na granicy wyższej niż dopuszczalne 175 mm. Dotknie to również Brawn GP Red Bull Racing grozi złożeniem na niego skargi w czwartek wieczorem, po badaniu technicznym, które będzie musiał przejść każdy z 20 jednomiejscowych bolidów, aby uzyskać prawo do udziału w pierwszym Grand Prix sezonu w Australii.

„Nadawca BGP 001 jest całkowicie nielegalny i już w czwartek złożymy skargę, jeśli ten utwór nie zostanie zmodyfikowany tak, aby był zgodny z przepisami. Ten dyfuzor gwarantuje znaczną przewagę 5 dziesiątych na okrążeniu! I oczywiście nie tylko dla nas jest to odrażające” – oświadczył wściekły Helmut Marko, złota rączka zespołu Red Bull, na łamach „La Gazzetta dello Sport”.

Prezydent FIA Max Mosley oświadczył ze swojej strony na kilka godzin przed otwarciem sezonu, że w każdym razie było już za późno, aby uniemożliwić trzem zespołom docelowym posiadanie urządzenia, które sam uważał za nawet „sprytne”. ”.

„Mając na to trochę więcej czasu, prawdopodobnie przekazałbym sprawę do Sądu Apelacyjnego FIA przed GP Australii, ale teraz jest już za późno i nie byłoby to sprawiedliwe wobec nich. Stajnie oskarżone . Jedną z możliwości byłoby to, że wszystkie zespoły zgodziłyby się, że ten nadawca jest nielegalny i dlatego żaden zespół nie powinien mieć go z Barcelony, piątego GP sezonu w maju przyszłego roku.

„Sprawa trafi do rąk komisarzy, którzy będą musieli podjąć decyzję, czy rozstrzygnąć pomiędzy obiema stronami, ale już możemy się domyślać, że wniosek o apelację złoży jedna lub druga i że w związku z tym będzie Sądu Apelacyjnego, który będzie odpowiedzialny za ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii. Może to potoczyć się tak czy inaczej, śmiało możemy powiedzieć, że system jest legalny albo że nie, ale ktoś będzie musiał podjąć decyzję i na szczęście nie ja za to odpowiadam? .

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz