W Mercedes, zrozumienie jest dobre pomiędzy obydwoma pilotami. Jeśli samochód nie osiągnął jeszcze oczekiwanych osiągów, Lewis Hamilton i jego nowy kolega z drużyny, George Russell, odgrywają rolę dobrych przyjaciół, aby pomóc niemieckiej drużynie stanąć na nogi. Siedmiokrotny mistrz świata musi teraz konkurować z młodym talentem, twarzą przyszłości gwiezdnej marki.
I nawet jeśli nowicjusz często wyprzedza najstarszego, Lewis Hamilton nadal utrzymuje dobre relacje z Georgem Russellem i nie kryje tego.„Idzie naprawdę dobrze i nie mam nic więcej do powiedzenia poza tym, co już powiedziałem. Wykonuje świetną robotę. Jest bardzo, bardzo konsekwentny, bardzo jasny i zwięzły w swoich komentarzach. Nie musiał się wpasowywać, bo był już częścią zespołu. Poszło więc bardzo dobrze. »
Russella świetnie współpracowało się z zespołem » zdaniem Hamiltona
Dowód dobrej adaptacji Russella do Srebrnych Strzał: siedem miejsc w pierwszej piątce w siedmiu wyścigach! Niezwykła i zauważona konsystencja, która stawia byłego pilota Williams na 4. miejscu w mistrzostwach, mając 34 punkty przewagi nad Lewisem Hamiltonem. George Russell, który w tym sezonie zdobył już dwa podium, imponuje zarówno publiczności, jak i swojemu zespołowi.
Lewis Hamilton, przyzwyczajony do posiadania porucznika w osobie Valtteri Bottas w ostatnich latach w Mercedesie widzi, że Russell boryka się z nowymi przeciwnościami losu. Ale mistrz Wielkiej Brytanii nie martwi się i cieszy się wyzwaniem. „Dobrze jest być z kimś młodszym (…) Myślę, że George był świetny. Świetnie radził sobie z zespołem. To była oczywiście niesamowita przygoda, którą Valtteri i ja przeżyliśmy razem, a George był już częścią zespołu już wcześniej. Poszło bardzo dobrze. Któregoś dnia razem surfowaliśmy i wiesz, on naprawdę dobrze wpasował się w zespół. »
CZYTAJ TAKŻE > Russell przyznaje, że spodziewał się zwycięstwa na tym etapie sezonu
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)