Lewis Hamilton uważa, że ​​nie ma sobie nic do zarzucenia

Zdetronizowany przez Nico Rosberga Brytyjczyk zrobił wszystko, aby zachować tytuł, w tym spowolnił kolegę z drużyny, aby wywrzeć na niego presję ze strony Verstappena i Vettela.

opublikowany 27/11/2016 à 18:17

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Lewis Hamilton uważa, że ​​nie ma sobie nic do zarzucenia

Przed finałem w Abu Zabi Lewis Hamilton wyjaśnił, że tak naprawdę nie zamierza stosować strategii spowalniania Nico Rosberga w wyścigu, mając nadzieję, że czerwony Byk lub Ferrari może stanąć pomiędzy nim a jego rywalem o tytuł.

Jednak rzeczywiście taki scenariusz pojawił się w ostatnią część Grand Prix Abu Zabi w niedzielne popołudnie. Tyle, że stojak Mercedes, m.in. głosem Paddy'ego Lowe'a, dyrektora wykonawczego zespołu mistrzów świata, nakazał swojemu kierowcy przyspieszyć, aby nie przegrać wyścigu.

Według głównej osoby, której to dotyczy, sytuacja jest nie do pomyślenia. „Nie wiem, dlaczego nie pozwolili nam się ścigać. Nigdy nie było momentu, w którym czułem, że przegram wyścig. Szkoda, ale tak właśnie myśleli… i nie mam zbyt wiele do powiedzenia. przyznaje Hamilton.

Nie sądzę, że zrobiłem coś niebezpiecznego, nie sądzę, że zrobiłem coś niesprawiedliwego. Walczyliśmy o mistrzostwo, to ja prowadziłem, więc kontrolowałem tempo. Oto zasady... Miałem taką nadzieję Czarownica miał wrócić, ale pod koniec jego opony były zbyt zużyte, a Nico jechał dobrze, aby nie popełnić żadnych błędów.

Hamilton przyznał również, że liczne problemy z niezawodnością napotkane zarówno na początku sezonu, jak i w Malezji, drogo go kosztowały, gdy przyszedł czas na podsumowanie.

Znajdź raport i analizę Grand Prix Abu Zabi, przygotowane przez naszych specjalnych korespondentów na torze Yas Marina, w numerze AUTO 2091tygodniowo, dostępny od jutra wieczorem w wersji cyfrowej i od tej środy w kioskach.

0 Zobacz komentarze)