Masi: „Nie można porównywać jabłek i pomarańczy”.

Dyrektor wyścigu F1 wypowiedział się na temat sytuacji Verstappen/Leclerc, którą pod koniec Grand Prix Austrii wyjaśnił brak kary dla kierowcy Red Bulla.

opublikowany 05/07/2019 à 17:06

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Masi: „Nie można porównywać jabłek i pomarańczy”.

Czekanie było długie. Po obfitującym w wydarzenia Grand Prix Austrii nikt nie spodziewał się tak późnej klasyfikacji końcowej. Czyja to wina ? Ale przede wszystkim: czyje zwycięstwo? To Holender zwyciężył, przekreślając przy tym nadzieje protegowanego. Ferrari.

Michael Masi był uprzywilejowanym świadkiem długiego wywiadu przeprowadzonego przez komisarzy. Mianowany przez FIA na dyrektora wyścigu w F1 po nagłej śmierci Charliego Whitinga w marcu ubiegłego roku był świadkiem, jak podejmowali decyzję w wyjątkowej sprawie, która wiązała się z licznymi kwestiami sportowymi i regulacyjnymi.

Zdaniem Masiego, jeśli narady trwały tak długo, to dlatego, że na przesłuchanie po przyjeździe wezwano wielu aktorów.

„Wszystkie zaangażowane strony były przesłuchiwane przez prawie godzinę. Następnie komisarze obradowali w oparciu o wcześniejsze przypadki”, wyjaśnił. W szczególności dotyczyło to dwóch pilotów (przyp. red.: Max Verstappen et Charles Leclerc) byli obecni przez cały wywiad i, zdaniem dyrektora wyścigu, obaj byli bardzo zaangażowani w swoją obronę. „Sędziowie chcieli wysłuchać opinii obu kierowców, aby lepiej zrozumieć sytuację. Każdy miał przeciwną wersję, co nie było dla nas zaskoczeniem.”– sprecyzował.

Należy pamiętać, że sprawa ta miała miejsce zaledwie trzy tygodnie po nałożeniu sankcji Sebastian Vettel. Niemiec otrzymał 5 sekund kary za niebezpieczny powrót na tor w trakcie prowadzenia wyścigu. FIA nie jest łatwo poradzić sobie z tym incydentem, gdy wiemy, że wywołał on gniew dyscypliny.

Dla Masiego to wydarzenie nie miało wpływu na decyzję podjętą pod koniec minionego weekendu.

„Nie wiem, czy presja wzrosła, zawsze tam była. […] Sędziowie wiedzą, że każdy incydent należy analizować w zależności od sytuacji, niezależnie od tego, czy dotyczy odcinka toru, okoliczności, czy zaangażowanych w niego kierowców. Nie można porównywać jabłek i pomarańczy. »

Dyrektor wyścigu chce być bezstronny: dla niego zasady są najważniejsze.

„Mówimy tutaj o Mistrzostwach Świata Formuły 1 organizowanych przez FIA. Logicznie rzecz biorąc, zespoły i kierowcy są partnerami zaangażowanymi w sukces w tej dyscyplinie. Ale ostatecznie musimy egzekwować zasady”., podkreślił.

0 Zobacz komentarze)