Czy McLaren poszedł na rok do piekła?

W każdy wtorek dwóch naszych reporterów koncentruje się na gorącej debacie chwili. W tym tygodniu zastanawiamy się, czy McLarenowi uda się odwrócić sytuację po katastrofalnym początku sezonu 2022.

opublikowany 22/03/2022 à 10:27

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Czy McLaren poszedł na rok do piekła?

McLaren ma bardzo skomplikowany początek sezonu. © DPPI / Montaż AUTOhebdo

Fakty : McLaren zaliczył najgorszy początek sezonu F1 przez długi czas z 14. i 15. miejscem dla Daniel Ricciardo et Lando Norris w nocy w Sakhir (Bahrajn). Bardziej niż surowy wynik, to rażący deficyt w wynikach pozostawia bez odpowiedzi fanów, a nawet sztab na czele brytyjskiej drużyny. „Jesteśmy w tyle i bardzo trudno jest zrozumieć, na co dokładnie cierpimy” – dodał. uznany szef zespołu Andreas Seidl.

TAK, przez Medhiego Casaurang-Vergez

Zapomnij o metodzie Coué Zaka Browna, specjalisty od marketingu „Po prostu zrób to”. Hasło, które nieustannie głosi: „Nieustraszony naprzód”, stało się hitem, ponieważ McLaren nie porusza się tak szybko, jak oczekiwano! Podczas testów zimowych początkowe obawy skupiały się na skuteczności i niezawodności hamulców. Jednak ten element to tylko jedno drzewo w lesie problemów, z jakimi boryka się ośmiokrotny mistrz Producentów.

Jak wynika z rekordu czasów na torze Sakhir transmitowanego na angielskim forum i krążącego po sieciach społecznościowych, Lando Norris tracił do zwycięzcy około 3 sekundy. Charles Leclerc (Ferrari) średnio 57 okrążeń. Oczywiście Anglik rozpoczął wyścig na twardych oponach i w peletonie, podczas gdy Ferrari przez większość czasu miało czysty tor, jednak opóźnienie było stałe od startu do końca imprezy.

Na czerwono czasy Norrisa, na niebiesko czasy Leclerca.

Dzięki długiej, ponad sześćdziesięcioletniej historii w tej dyscyplinie, McLaren doświadczył już poważnych spadków. Wystarczy cofnąć się do lat 2015-2017 i powracają traumatyczne wspomnienia związane z „GP2 Engine”. Następnie, we współpracy z Hondą, McLaren chciał na nowo rozpalić płomień złotej ery przypadającej na przełom lat 1980. i 1990. Pojedynek Ayrtona SennyAlain Prost, zwycięstwa i koronacje w pikach, McLaren i Honda skandalicznie zdominowały swój temat.

Powrót japońskiego producenta silników doprowadził jednak do ciemnego impasu. Niewiarygodny silnik opóźniony w rozwoju w porównaniu do Mercedes, Ferrari i Renault kosztowało ich to drogo i zepchnęło na sam dół rankingów. Co gorsza, McLaren nigdy właściwie nie zintegrował japońskiej hybrydy V6 z turbodoładowaniem w swojej komorze silnika, co jest w szczególności winą nadmiernie ekstremalnej koncepcji „rozmiaru zero” na bocznych słupkach i słabej komunikacji między językiem angielskim i japońskim.

Dziewiąty w 2015 roku McLaren przez wiele lat pił kielich do dna. Dopiero od końca 2019 roku pretensje pomarańczowych jednomiejscowych samochodów mogły rozsądnie zmierzać do podium. Gadin wyeliminowany w marcu 2022 r. należy przeciągnąć przynajmniej na ten sezon, jeśli nie na kilka, szczególnie wraz z wprowadzeniem pułapu budżetowego, który uniemożliwia zespołom eksplodowanie wydatków na badania i rozwój.

W Bahrajnie McLaren pozostawał z tyłu. © Florent Gooden / DPPI

NIE, Jérémy Satis

Na papierze prawdą jest, że nie ma powodów do optymizmu w przypadku McLarena. W przeciwieństwie do Mercedesa i Aston Martin którzy również mają powolny start, obawy zespołu Woking nie ograniczają się niestety do odbijania się (bolesny problem, który po rozwiązaniu umożliwia przywrócenie wydajności). Nie, wśród słabych zawodników na początku sezonu McLaren jest z pewnością zespołem najbardziej w tyle i tym, który ma najwięcej pracy do wykonania.

A jednak lepiej nie grzebać ich zbyt wcześnie. W rzeczywistości było to dopiero pierwsze Grand Prix sezonu naznaczonego nowymi przepisami technicznymi na skalę nie widzianą od czterdziestu lat. We wszystkich jednomiejscowych pojazdach, w tym w MCL36, wciąż kryje się wiele nieodkrytych potencjałów. Ponadto McLaren ucierpiał z powodu bardzo małej jazdy podczas testów w Bahrajnie i już możemy sobie wyobrazić, że po nadrobieniu tego opóźnienia sytuacja będzie nieco lepsza. W niedzielny wieczór w pomarańczowych szeregach gratulowaliśmy sobie, że po raz pierwszy w tym roku udało nam się ukończyć dystans Grand Prix. Wystarczająco, aby zdobyć niezbędne dane i szybko przejść dalej.

A przede wszystkim sezon 2022 będzie szalonym wyścigiem rozwojowym, w którym z pewnością można zaobserwować zbieżności w kierunku najlepiej sprawdzających się koncepcji. Mając to na uwadze, trudno mi to sobie wyobrazić Haas et Alfa Romeona przykład utrzymać się na tym wysokim poziomie przez bardzo długi czas, zarówno ze względów finansowych, jak i ludzkich. Być może ustalono maksymalny budżet, ale małe zespoły nigdy nie dotrzymają kroku dużym zespołom pod względem aktualizacji swoich pakietów.

A przy jego znacznych zasobach nie mogę sobie wyobrazić McLarena pozostającego w koszyku przez bardzo długi czas. Prawdopodobnie w ten weekend nie wrócą do pierwszej dziesiątki w Jeddah ani nawet nie będą w stanie wygrać wyścigu w tym roku, ale naprawdę nie wyobrażam sobie, aby Zak Brown, Andreas Seidl czy nawet ten zwycięzca, którym jest Lando Norris, stali bezczynnie w takiej sytuacji. Będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość, ale McLaren wróci.

CZYTAJ TAKŻE > Ogłoszono stan wyjątkowy w McLarenie

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)