Michelin zareagował po zdarzeniu Sebastian Vettel na GP Belgii, gdzie Kierowca Ferrari przy pełnej prędkości zobaczył, jak jego tylna opona eksploduje. Natomiast producent z Clermontois chciałby po raz kolejny zostać dostawcą F1 Od 2017 roku, kiedy wygasa umowa Pirelli z FOM, we francuskiej strukturze włoskiego konkurenta czeka nowy etap krytyki jej produktów.
„Nie będę komentował zdarzenia, bo nie mamy takich danych”– skomentował Pascal Couasnon, dyrektor sportowy Michelin Bild. „Wszystko, co mogę powiedzieć, to to nie ma sensu produkować opon, które wytrzymają 10 okrążeń. Opona F1 powinna wytrzymać co najmniej jedną trzecią wyścigu, a nawet dwie trzecie. Musimy omówić to z inżynierami i Berniem Ecclestonem (dyrektorem FOM). »
Michelin pozostaje na swoim kursie, który polega na uzyskaniu opony o najwyższych możliwych osiągach, podczas gdy specyfikacje Pirelli zakładały produkcję mniej odpornej gumy, aby zwiększyć możliwości podejmowania strategicznych wyborów. „Musimy zaoferować kierowcom oponę, w której będą mogli wykorzystać cały swój potencjał jednomiejscowy, a nie tylko 70%”, wspomina Pascal Couasnon.
Pirelli da wyniki jego śledztwa w związku z eksplozją opony Sebastiana Vettela podczas GP Belgii w tym tygodniu na Monzy, gdzie odbędzie się Grand Prix Włoch. Włoski producent miał zwolniony z wszelkiej odpowiedzialności na koniec wyścigu.
Skomentuj ten artykuł! 0