Gdybyśmy nadal wątpili w skromne zaufanie, jakie pokładaliśmy Williams à Logan sierżantwydarzenia w Melbourne w sposób niepowstrzymany wyjaśniły sytuację.
Na początek szybkie przypomnienie faktów: ofiara wypadku podczas pierwszego treningu swobodnego Grand Prix Australii, Alexander Albon ryzykował, że na resztę weekendu na Antypodach znajdzie się jako pieszy. Rzeczywiście, podwozie FW46 okazało się zbyt uszkodzone, aby można je było naprawić na czas, a zespół Grove (Wielka Brytania) nie miał trzeciego jednomiejscowy.
Bardzo szybko pojawił się pomysł powierzenia Albonowi podwozia swojego kolegi z drużyny Logana Sargeanta. Autor ogólnie skomplikowanej i rozczarowującej kampanii na rok 2023, Amerykanin w ostatniej chwili został potwierdzony na rok 2024. Jego występy podczas pierwszych dwóch GP sezonu w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej nie pozostawiły trwałych wspomnień.
Tajemnicze uwagi jego szefa Jamesa Vowlesa na temat Sargeanta szybko zaszczepiły w nim wątpliwości co do przyszłości Florydyjczyka. Formuła 1 długoterminowy.
« Ważne jest dla niego osiąganie dobrych wyników (...) ale nie w tej pierwszej części [sezonowe] – podkreślał brytyjski przywódca przed australijskim spotkaniem. Musimy zobaczyć od niego, że robi postępy w miarę naszych postępów. Ta pierwsza faza sezonu może sugerować, że istnieje ryzyko, że coś się wydarzy, jeśli po trzech wyścigach nie będzie dobrze spisywał się, ale w tym przypadku zupełnie tak nie jest. »
w Melbourne, Vowles zdecydował się uciszyć znicza, wypierając Sargeanta na rzecz Albona, ale odpowiedzialny za swój błąd w EL1.
« Logan nie powinien cierpieć za błąd, którego nie popełnił, ale każdy bieg się liczy, gdy pomoc jest mocniejsza niż kiedykolwiek, dlatego dokonaliśmy wyboru w oparciu o nasz najlepszy potencjał do zdobycia punktów w ten weekend „, zadeklarował szef zespołu Grove.
Znacznie skuteczniejszy od Sargeanta od początku ich współpracy (22-0 w zeszłorocznych kwalifikacjach, 27-1 w mistrzostwach kierowców), Albon oczywiście reprezentuje największą szansę Williamsa na wejście do czołowej dziesiątki w Melbourne.
Jednak poświęcenie Sargeanta na początku sezonu stwarza więcej ryzyka niż korzyści.
Dwustronny joker
Po pierwsze, biorąc pod uwagę dotychczasowy poziom osiągów FW46 w tym roku, nie jest pewne, czy Williams zdobędzie punkty w tę niedzielę.
Sezon 2024 dopiero się rozpoczął, a sytuacja w Mistrzostwach Producentów jest daleka od ustalenia i zdecydowania.
Gdybyśmy byli w finale w Abu Zabi (6-8 grudnia), a Williams miałby dobrą ogólną pozycję z różnicą kilku punktów, wybór Grove'a byłby całkowicie logiczny i zrozumiały.
Jaki jednak sens podważać morale drugiego kierowcy, skoro po weekendzie w Melbourne pozostało jeszcze 21 Grand Prix i sześć sprintów? Jaki był sens przedłużania kadencji Sierżanta, skoro oznaczało to publiczne wyparcie się go w ten sposób od trzeciego spotkania w roku?
Na koniec, jaki sygnał wysyłamy Albonowi, oferując mu takiego jokera? Czy Williams chce przekonać swojego lidera do pozostania po sezonie 2024, tego, którego nazwisko krąży wokół Red Bulla czy Mercedesa na rynku transferowym ?
Czy Albon powinien teraz spodziewać się żadnych konsekwencji w przypadku błędu? Gdyby obficie podziękował swojemu koledze z drużyny, Tajlandia byłby jeszcze lepszym sportowcem, odmawiając zajęcia miejsca biednego sierżanta.
Mając prawie 28 lat (będzie świętować w najbliższą sobotę 23 marca) Albon jest na tyle dojrzały, aby ponieść konsekwencje swoich czynów.
W końcu Vowles podjął decyzję, która przypomina to, co zrobił Jean Todt w czasach świetności Ferrari : niepopularny wybór, ale oparty na zimnej logice i mający na celu dobro zespołu.
Czas pokaże, czy nie otworzył puszki Pandory, której skutki będą odczuwalne przez cały sezon...
CZYTAJ TAKŻE: Logan Sargeant: Jak daleko sięga cierpliwość Williamsa?
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
1 Uwagi)
Aby napisać komentarz
Yves-Henri RANDIER
22 o 03:2024
Tak czy inaczej, Sargeant miał zamiar w ten weekend ponownie zająć pierwsze miejsce na starcie, Williams Racing ma absolutną rację!