Kimi Räikkönen podczas konferencji prasowej zorganizowanej na padoku w Monza zwrócił uwagę na brak konsekwencji wśród sędziów w zakresie incydentów na torze. Pilot z Stabilny Ferrari ponownie wypowiadało się przez kilka dni po o włos uniknął zderzenia z Maxem Verstappenem, autor kilku karygodnych manewrów podczas Grand Prix Belgii.
„Zasady wydają mi się wystarczająco jasne i czasami myślimy, że to, co dzieje się na torze, nie jest właściwe” – skomentował Kimi Räikkönen. Głównym problemem jest to, że przypadki nie zawsze są identyczne. Można to poprawić. »
Jeśli Kimi Räikkönen nie wahał się krytykować zarządzania Max Verstappen na koniec wyścigu Spa-Francorchamps zapewnia, że nie ma pretensji do kierowcy czerwony Byk.
„Nie mam nic przeciwko niemu. Wykonuje dobrą robotę i jest szybki– dodał kierowca Ferrari. Po prostu zrobił kilka rzeczy, które nie wydawały mi się właściwe. Nie muszę hamować z pełną prędkością. Ale tego typu dyskusjom nie ma końca. »
Jeśli chodzi o jego kolizję na początku wyścigu z Sebastian Vettel, Kimi Räikkönen również nie wydaje się winić swojego kolegi z drużyny, który wziął odpowiedzialność za wypadek, mówiąc, że powinien był dać Finowi więcej miejsca.
„To było niefortunne, ale nie ma nic więcej do powiedzenia. Seb powiedział „przepraszam”, odpowiedziałem „OK” i ruszyliśmy dalej. Nie było idealnie, gdybyśmy trzej (wraz z Maxem Verstappenem) uczestniczyli w tym incydencie, ale czasami się to zdarza. Następnym razem postaramy się zachować większy dystans, ale na tym już koniec., podsumował Kimi Räikkönen.
Odkryj wywiad z Maxem Verstappenem po Grand Prix Belgii oraz analizę wyścigu przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2078 AUTOtygodniowo, dostępny już w wersja cyfrowa na wszystkich platformach i w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)