Wyszliśmy Charles Leclerc rozczarowany na ulicach Monako. Opiekun pole position nie mógł wystartować w Grand Prix z powodu problemu z lewym tylnym półosią napędową. Skomplikowana sytuacja dla kierowcy, który ścigał się u siebie: „ Było to wówczas trudne– przyznał w czwartek Monako z Baku. Ale w poniedziałek zająłem się czymś innym.
Ostatecznie niedzielę uratowała II pozycja Carlos Sainz pod szachownicą, ale to nie znaczy, że Charles Leclerc był zbyt optymistyczny w obliczu zbliżającego się weekendu w Azerbejdżanie: „ Myślę, że wracamy do rzeczywistości. Jeśli dobrze wykonamy swoją pracę, będziemy walczyć o 5. miejsce. W Monako nie będziemy mieli takiego samego występu, częściowo ze względu na prostą. Być może znajdziemy je w Singapurze, bo trasa jest trochę podobna. W najbliższy weekend wystąpią nasi rywale McLaren, Alfa Tauri i Alpine. Znajdziemy ten sam schemat wyścigów, co przed Monako. ”
W ten weekend Charles Leclerc powraca na tor, na którym nie zawsze błyszczał. Jeśli swoje pierwsze punkty w karierze zdobył w Baku w 2018 roku w barwach Saubera, reprezentanta Stabilny również popełnił duży błąd, o czym świadczy wypadek na zakręcie Château podczas kwalifikacji w 2019 roku. Błąd, który bardzo pomógł kierowcy Ferrari: „ Moje weekendy są tu zawsze dobre. Zdarza się kraksa w Q2, ale wyciągnąłem z niej wiele wniosków, więc jest to raczej pozytywne. Moje tempo było interesujące, postaramy się osiągnąć ten sam wynik, oczywiście bez wypadku. ”
Skomentuj ten artykuł! 0