„Przepraszam, nie chciałem narażać jego i mojej rasy na szwank. Byłem od niego szybszy, ale na prostych nie miałem wystarczającej prędkości, aby przeprowadzić atak, podczas gdy Robert (Kubica) pokazywał się coraz bardziej pressingiem” – mówi. Czarownica.
Zanim przedstawił swoją wersję wypadku: „Mocno zahamowałem od wewnątrz. A kiedy zjechałem z wewnątrz na zewnątrz, straciłem kontrolę nad samochodem na wyboju. Nie mogłem nad niczym zapanować i uderzyłem go. To był koniec mojej i jego rasy. »
Jeśli Sebastianowi Vettelowi udałoby się wystartować ponownie, padł wówczas ofiarą kolejnej kolizji z Tonio Liuzzi, która zakończyła się przebitą oponą. Pilot czerwony Byk przekroczył linię mety jedno okrążenie za nim.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)