Sébastien Buemi szczęśliwy i sfrustrowany

Sébastien Buemi, jedenasty na polu startowym Grand Prix Europy, nie spodziewał się, że w sobotę podczas kwalifikacji będzie tak konkurencyjny. Obwinia jednak Rubensa Barrichello za uniemożliwienie mu awansu do Q3.

opublikowany 27/06/2010 à 10:26

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Sébastien Buemi szczęśliwy i sfrustrowany

Sébastien Buemi (Toro Rosso), po bardzo trudnym początku sezonu, w którym zdawał się go prześladować pech, może teraz odetchnąć. Wyścig za wyścigiem przyjaznemu szwajcarskiemu kierowcy udaje się wspiąć na szczyt tabeli. Ósmy w Grand Prix Kanady Buemi wystartuje tym razem w Walencji z jedenastej pozycji. Kierowca Toro Rosso chciał awansować do Q3 i wspiąć się do czołowej dziesiątki, ale jedenaste miejsce już jest sukcesem.

« Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że będę jedenasty– mówi nam szwajcarski pilot. To znacznie lepsze niż to, co myśleliśmy, że zrobimy. Jednak jestem trochę zawiedziony, ponieważ Barrichello mocno mnie spowolnił w ostatnim zakręcie, w przeciwnym razie mógłbym awansować do Q3. Skończył swoją turę. »

Wynik tych kwalifikacji zachęca Szwajcara do wytrwałości i kontynuowania wysiłków. Nie potrafi jednak wyjaśnić, dlaczego w sobotę był tak konkurencyjny. „ To robi wrażenie. Nie wiem, dlaczego samochód spisał się tak dobrze, skoro nie wprowadzono żadnych ulepszeń. Co oznacza, że ​​mając samochód bez rozwoju, udając się wszystko zoptymalizować, możemy uzyskać dobre wyniki. »

Jeśli chodzi o wyścig, Sébastien Buemi najwyraźniej celuje w czołową dziesiątkę, nawet jeśli wie, że rywalizacja będzie zacięta. Jeśli jest zadowolony ze swojego miejsca na starcie, wie również, że samochody będą bardzo blisko siebie na pierwszym zakręcie, w tym miejscu peletonu. „ Lepiej jest być na czele, ale i tak zaczynam ze środka stawki. Powody do nadziei na dobry wyścig nadal istnieją. »

0 Zobacz komentarze)