Toyota nie mogła wymarzyć sobie lepszego

Pierwszy Jarno Trulli, drugi Timo Glock, zespół Toyoty nie mógł sobie wymarzyć lepszego sposobu na świętowanie swojego pierwszego pole position w F1. Ta pierwsza linia w 100% Toyoty jest nagrodą za dobry poziom osiągów Trulli i Glocka od początku sezonu.

opublikowany 25/04/2009 à 16:02

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Toyota nie mogła wymarzyć sobie lepszego

Z Jarno Trulli i Timo Glockiem na linii frontu, zespół Toyota może logicznie wyobrazić sobie swój pierwszy sukces w F1. „Od początku weekendu byliśmy konkurencyjni, więc naszym celem było pole position” – komentuje Pascal Vasselon, szef działu podwozia. „Nasi dwaj kierowcy wykonali świetną robotę i od pierwszej sesji mieliśmy potwierdzenie, że pole position jest w naszym zasięgu. Wyścig będzie ciekawy, ponieważ opony oferują naprawdę inne osiągi. Zapewni to ciekawe możliwości na poziomie strategicznym. Wczoraj widzieliśmy, że nasze tempo na okrążeniu jest dobre i że nasze osiągi są spójne na długich przejazdach. Dziś rano byliśmy trochę zaalarmowani problemem z elektroniką w samochodzie Timo. Musimy pogratulować naszym inżynierom, którym udało się szybko rozwiązać problem. Pozostało teraz przełożyć te kwalifikacje na dobry wynik w wyścigu. »

Jarno Trulli po raz czwarty w swojej karierze wystartuje z pole position, aby odnieść swoje drugie zwycięstwo w F1. „Jestem naprawdę szczęśliwy, że wróciłem na pole position. Tak naprawdę dzień nie poszedł już tak dobrze jak wczoraj, bo podczas sesji miałem problemy z hamulcami” – przyznaje Włoch. „To trochę problematyczne dla wyścigu, musimy nad tym popracować dziś wieczorem. Jednak jestem pewny siebie na jutro, ponieważ podczas wolnych treningów pokazaliśmy dobre tempo w warunkach wyścigowych. Zwracaliśmy także uwagę na zarządzanie naszymi oponami. Pierwsze trzy wyścigi nie były dla mnie zbyt korzystne, mam nadzieję, że jutro się to zmieni. Chcę zadedykować to pole position całemu mojemu zespołowi, który tak ciężko pracował, aby się tu dostać! Myślę także o wszystkich mieszkańcach mojego regionu, Abruzji, którzy ucierpieli w wyniku straszliwego trzęsienia ziemi. »

W wyścigu Jarno Trulli będzie musiał liczyć na swojego kolegę z drużyny Timo Glocka, który dzisiaj jest bardzo żywy pomimo problemów z elektroniką podczas wolnych treningów. „Wczoraj miałem problem z samochodem i trochę cierpieliśmy, ale dziś rano zespół przywrócił wszystko do normy. Najlepiej spisałem się we freestyle'u, jednak po raz kolejny pracę przerwały nam problemy z elektroniką. Jednak w kwalifikacjach wszystko poszło bardzo dobrze. Muszę podziękować moim mechanikom i inżynierom, ponieważ początek sezonu nie był dla nas łatwy. To bardzo dobry wynik dla całego zespołu. »

0 Zobacz komentarze)