Pojedynek pomiędzy Max Verstappen i Kimi Räikkönen, którzy zajęli piąte miejsce w Grand Prix Węgier, ożywili końcówkę wyścigu. Szybciej niż pilot czerwony Bykmistrz świata z 2007 roku nie znalazł szansy na zwycięzcę Grand Prix Hiszpanii, który bronił się energicznie.
Bitwa omal nie zakończyła się źle, gdy Iceman uderzył w tył RB12 Holendra, który w ostatniej chwili wystrzelił w powietrze. Fin zakończył zawody z uszkodzonym przednim skrzydłem po tym, jak przez radio skarżył się na jazdę przeciwnika. Komisarze nie badali kolizji.
„Dobrze jest wreszcie usłyszeć Kimiego Räikkönena w radiu, żartuje Max Verstappen, który zajmuje szóste miejsce w mistrzostwach ze stratą dziesięciu punktów Sebastian Vettel. Nie miałem żadnych problemów, myślę, że walka była OK. Tylko raz zbłądziłem i byłoby naprawdę dziwnie, gdybym został ukarany. »
„Widziałem to w moich lusterkach. Był bardzo optymistyczny w swoim manewrze. Byłem w środku, zablokował koła i mnie uderzył. To mogłoby się zdarzyć”– dodaje kierowca Red Bulla.
Kimi Räikkönen nie jest tego samego zdania, ale pilot Stabilny Ferrari zachowało spokój po flagi w szachownicę.
„Nie do mnie należy decyzja, czy jest to w porządku, czy nie, ale widziałem, jak inni zostali ukarani za mniejsze kary, komentuje były mistrz świata, który ma teraz zaledwie cztery punkty przewagi nad swoim kolegą z drużyny Sebastianem Vettelem. Jestem rozczarowany, że nie udało mi się go wyprzedzić, ale samochód miał dobre prowadzenie i dobrą prędkość. Po prostu trudno tu wyprzedzać. »
Zapoznaj się z analizą Grand Prix Węgier przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2073 AUTOtygodniowo, dostępny od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach, a od środy w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)