Podczas prezentacji SF90 w zeszłym miesiącu we Włoszech Mattia Binotto, szef zespołu Ferrari, oświadczył, że priorytetem będą Sebastian Vettel w niektórych przypadkach, szczególnie na początku sezonu, ponieważ jest to naturalny „przewodnik” domu Maranello ze względu na jego staż pracy i osiągnięcia.
Podczas zimowych testów w Barcelonie szef The Reds zadbał o doprecyzowanie swoich uwag, zapewniając, że jego dwaj kierowcy będą ewoluować na równych zasadach. Zapytany na ten temat na konferencji prasowej FIA w Melbourne Vettel uważa, że na początku sezonu sytuacja nie jest już dwuznaczna.
„Nie sądzę, że ma sens opisywanie różnych scenariuszy– odpowiedział Niemiec przed Grand Prix Australii. JMyślę, że wszystko jest bardzo jasne i Mattia już to powiedziała: mamy prawo ujdzieć na sucho. Jestem przekonany, że Charles zrobi wszystko, aby pomóc sobie i zespołowi, to samo tyczy się mnie.
Ostatecznie bronimy barw Ferrari, a to oznacza próbę wyniesienia zespołu z powrotem na szczyt. Poza tym sezon jest niezwykle długi, więc nie ma większego sensu układać jakiegoś scenariusza.
Leclerc ze swojej strony potwierdza „rozumiem doskonale” decyzja jego szefa. „Kiedy jest 50-50, zespół musi mieć kierowcę numer 1 i kierowcę numer 2. Później moim zadaniem jest również zrobienie wszystkiego, aby odwrócić losy meczu”.
Monako, najmłodszy kierowca Ferrari od czasu Ricardo Rodrígueza w 1961 roku, sugeruje jednak, że nie zamierza zostawiać swojej roli psu.
„Będziemy na równi z Sebastianem. Jasne jest, że gdybym mógł być szybszy od niego, byłoby wspaniale. Ale to będzie naprawdę bardzo trudne. To świetny pilot, bardzo doświadczony i bardzo silny.
Oprócz wyrazów szacunku dla swojego znakomitego kolegi z drużyny i deklarowanych ambicji, Leclerc jest w każdym razie bezbłędny, jeśli chodzi o komunikację przed rozpoczęciem sezonu.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)