Wideo. 10 lat temu jedyne zwycięstwo Roberta Kubicy w F1

Zwycięzca Grand Prix Kanady 2008, rok po strasznym wypadku, Robert Kubica opowiada o tym historycznym dla Polski weekendzie i żalu, że nie uczcił zwycięstwa tak, jak powinien.

opublikowany 05/06/2018 à 14:59

Bernard

0 Zobacz komentarze)

Wideo. 10 lat temu jedyne zwycięstwo Roberta Kubicy w F1

W udzielonym wywiadzie na oficjalnej stronie Formuły 1, Robert Kubica powrócił do weekendu Grand Prix Kanady 2008 rozgrywanego na torze Gilles-Villeneuve w Montrealu. 8 czerwca tego roku kierowca BMW-Sauber jako pierwszy Polak wzniósł w górę puchar zwycięzcy F1 i był to jedyny sukces szwajcarskiej drużyny.

Jednak dwanaście miesięcy wcześniej mistrz Formuły Renault 3.5 Rok 2005 przeżył inne emocje, które mogły być dramatyczne. Wypadł z toru z powodu kontaktu z Toyota przez Jarno Trulli, uderzył w betonową ścianę przy prędkości 230 km/h i z siłą 75 G. Uciekł z jedynie niewielkim urazem głowy i skręconą kostką.

 

 

« Miałem dużo szczęścia. Kiedy rok później przeprowadziłem rekonesans trasy, nie odczułem nic negatywnego. Szedłem dalej i wyrzuciłem to z głowy, on tłumaczy. Kiedy siadałem do pierwszych testów, Nie myślałem o wypadku. Miałem robotę do wykonania.

Twardy jak diabli Robert Kubica zaatakował weekend w Quebecu, uzyskując drugi najlepszy czas w piątkowych treningach. „ BMW-Sauber było w tym roku bardzo konkurencyjne. Nie była najlepsza, ale mogliśmy walczyć z przodu (pole position w Bahrajnie). »

 

 

Pilota bardziej niż wspomnienie katastrofy niepokoił opłakany stan drogi. „Asfalt się rozpadał. W niektórych zakrętach musieliśmy improwizować trajektorię, ponieważ musieliśmy unikać odklejających się kawałków asfaltu! Na szpilce, lepiej było postawić koło w trawie niż pozostać na drodze, było mniej ślisko. "


Brak przyczepności w zakrętach zmusił Roberta Kubicę do wjechania na krawężniki, aż wgryzł się w trawę. ©DPPI

Zakwalifikowany na drugim miejscu w stawce Robert Kubica skorzysta z niezwykłej kolizji i w niedzielę obejmie prowadzenie. Na końcu alei serwisowej, Lewis Hamilton (McLaren), głowa do góry, nie zauważył czerwonego światła (ze względu na jadący samochód bezpieczeństwa) i uderzył Kimi Räikkönen (Ferrari). Obaj mężczyźni byli zmuszeni się poddać.

 

 

„Czekałem wtedy obok Räikkönena. Myślę jednak, że bez tego wypadku moglibyśmy celować w zwycięstwo. » Następnie Robert Kubica zastosował strategię dwóch postojów, podczas gdy jego kolega z zespołu Nick Heidfeld, wówczas drugi, poprzestał na pit stopie. Dzięki lżejszemu samochodowi Polakowi udało się zyskać 24 sekundy przewagi przed ostatnim pit stopem. Wystarczająco dużo, aby pozostać pierwszym.

Zwycięski Robert Kubica nie zdążył delektować się chwilą obecną. „Wsiadłem do samolotu zaraz po zakończeniu wyścigu, musiałem pracować w fabryce przed prywatnymi testami. Żałuję tego. Z perspektywy czasu bardziej podobałby mi się wyścig po wyścigu z chłopakami z zespołu – przepraszam za to. byłem młody (23 lat), nakręcony i nie chciałem stracić tej dynamiki. »

 

Robert Kubica nie ma żadnych wspomnień z tego wyjątkowego dnia. Chęci jednak nie brakuje! „Nie mam trofeum. Zespół zachował to, a ja nie otrzymałem odpowiedzi, co mnie trochę denerwuje. Taka była polityka zespołu, która była zapisana w moim kontrakcie, ale pomyślałem, że dostanę kopię.

Nie zachowałem jednomiejscowy żaden. Bardzo chciałbym. Jakiś czas temu próbowałem kupić, ale się nie udało. To złożona historia. Większość modeli z 2008 roku nie istnieje już w swojej pierwotnej formie, ponieważ wiele podwozi zostało zmodyfikowanych, aby kierować rozwojem Kersów (system odzyskiwania i restytucji energii kinetycznej, pojawił się w 2009 roku). »

Robert Kubica zakończył sezon 2008 na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej, 23 punkty za mistrzem Lewisem Hamiltonem. Zdobył kilka podium, aż do strasznego wypadku. rallye w lutym 2011 r. i w tym sezonie powrócił do F1 jako kierowca rozwojowy Williams.

0 Zobacz komentarze)