Webber-Vettel, bitwa liderów

Jeden z nich jest w Formule 1 od 2002 roku i właśnie wygrał dwa Grand Prix. Drugi to wschodząca gwiazda Red Bulla, ulubieńca Niemiec. Jeżdżą ultrakonkurencyjnym jednomiejscowym pojazdem i wspólnie zajmują prowadzenie w Mistrzostwach Świata. Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?

opublikowany 17/05/2010 à 17:31

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Webber-Vettel, bitwa liderów

Czy Mark Webber jest teraz faworytem do zdobycia tytułu mistrza świata? Jego zwycięstwa w Barcelonie i Monako mówią za niego. Na dwóch zupełnie różnych torach Australijczyk był najszybszy w kwalifikacjach, wyprzedzając zwłaszcza swojego kolegę z drużyny, Sebastian Vettel, który na początku sezonu wypadł najlepiej. W wyścigu, zarówno w Hiszpanii, jak i w Księstwie, Markowi Webberowi za każdym razem udawało się uciec, wykazując imponujące tempo w sekwencji okrążeń.

W rankingach Mistrzostw Świata Kierowców obaj panowie mają teraz kontrolę. Australijczyk po dwóch zwycięstwach jest pierwszy, ale ma tyle samo punktów co jego młody kolega z drużyny i rywal. Jeśli czerwony Byk-Renault przez cały sezon dominował równie dobrze, jak w pierwszych sześciu wyścigach, więc pojedynek o koronę świata może zakończyć się bratobójczą walką.

Te wewnętrzne walki czasami obciążały sezon niektórych drużyn. Ostatnio pamiętamy zaostrzoną rywalizację pomiędzy Fernando Alonso et Lewis Hamilton chez McLaren, w 2007 r. Kimi Räikkönen (Ferrari) wykorzystali tę rywalizację między innymi do zdobycia tytułu mistrza świata w ostatnim wyścigu.

W zeszłym roku dobiegł końca pojedynek Rubensa Barrichello i Jensona Buttona na torze Brawn GP. Brytyjczyk, zwycięzca pierwszych wyścigów, szybko został katapultowany do roli lidera, wywołując frustrację Rubensa Barrichello, mimo że ten nigdy się nie poddawał, notując dwa zwycięstwa w drugiej połowie sezonu.

W Red Bull Racing sytuacja jest obecnie w napięciu. Jak pokazali świętując swój dublet w Monako (zobacz filmy tutaj et tutaj), Sebastian Vettel i Mark Webber świetnie się dogadują. Ale co będzie za trzy, cztery miesiące, jeśli obaj mężczyźni nadal będą walczyć o tytuł mistrza świata?

« Mam nadzieję, że uda nam się podejść do tego w sposób dojrzały i dorosły.”, mówi Fabrice Lom, dyrektor ds. operacji silników w RBR, na Europę 1. Nasi kierowcy to, mam nadzieję, duzi chłopcy. To prawda, że ​​w wyniku zaostrzonej walki istnieje ryzyko pogorszenia atmosfery w drużynie. Mam nadzieję, że nie, mam nadzieję, że pozostaniemy profesjonalni. Najważniejsze pozostają mistrzostwa „konstruktorów”. Wisienką na torcie są mistrzostwa „kierowców”. Wiadomo, że jeśli taki stan utrzyma się do końca roku, będzie trudno to utrzymać. Ale damy radę. »

Jeśli Red Bull w kolejnych wyścigach będzie tak samo dominował jak ten na początku roku, zespół Christiana Hornera będzie musiał zadbać o to, aby żadne ziarnko piasku nie zatrzymało machiny zwycięstwa. Bo Red Bull w wyniszczającej rywalizacji może wiele stracić.

0 Zobacz komentarze)