Charles Leclerc (Ferrari) popełnił swoją mea-culpa po Grand Prix Japonii rozgrywanym na torze Suzuka. Monakijczyk został następnie uznany za winnego kolizji z Max Verstappen (czerwony Byk) na początku wyścigu i ukończył zawody dopiero na siódmym miejscu po nałożeniu na niego dwóch kar.
„Źle zacząłem, byłem trochę rozproszony Seb (Vettela) który przesunął się nieco w swoim miejscu, Wyjaśnia. Potem mój czas reakcji nie był świetny.” co doprowadziło go do zderzenia z Holendrem już przy pierwszym hamowaniu.
„Bez wątpienia popełniłem błąd. Byłem w środku, za Sebem i Lewisem (Hamilton)Straciłem trochę przyczepność z przodu, ale zazwyczaj trzeba przewidywać takie rzeczy, a ja tego nie zrobiłem. To ja krytykuję. »
Po tym zderzeniu odpadły fragmenty przedniego skrzydła, wywołując strach wśród prześladowców, w tym Lewisa Hamiltona, który zmuszony był jechać zygzakiem, aby uniknąć kawałków węgla. Prawe lusterko wsteczne zapłaciło cenę:
Szalone szybkie reakcje Hamiltona, aby uniknąć małych odłamków, ale kończy się to uderzeniem w duży kawałek przedniego skrzydła/lusterka Leclercapic.twitter.com/XYwlQ0e6Qc
— Twister (@iTwisterr) 13 października 2019 r.
Gdy 130R został już przeprowadzony jedną ręką (drugą trzymającą lewe lusterko), Charles Leclerc zjechał do boksów, aby zmienić przód, ale szkody zostały wyrządzone.
Znajdź w numerze AUTO 2238tygodniowo, w sprzedaży w poniedziałkowy wieczór w wersji cyfrowej i w środę w kioskach, analiza GP Japonii przeprowadzona przez naszych specjalnych korespondentów.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)