Zwycięzca bez cienia wyzwania w 2023 roku, Sergio Pérez (czerwony Byk) musiał zadowolić się drugim miejscem w Grand Prix d'Arabia Saudyjska w tę sobotę, 9 marca. Meksykanin był szczególnie celem sędziów kierujących wyścigiem za niebezpieczne zejście z boksów na początku 8. okrążenia.
Rzeczywiście, Red Bull został wypuszczony pod nosem Fernando Alonso (Aston Martin), który musiał zwolnić, aby uniknąć jednomiejscowy w pit lane. Pięciosekundowa kara dodana na koniec wyścigu nie spowodowała, że wicemistrz świata pozostał w tyle Charles Leclerc (Ferrari, 3.).
Zapytany o ten incydent po Grand Prix, Sergio Pérez wziął na siebie pełną odpowiedzialność. „Na początku wyścigu byłem mniej niż trzy sekundy za Maxem i myślę, że degradacja w tej sztafecie zapowiadała się całkiem nieźle. Niestety, bardzo wcześnie musieliśmy poradzić sobie z samochodem bezpieczeństwa, co oznaczało, że wszyscy musieli zjechać do boksów.
Kiedy wyszedłem z pit-stopu Red Bulla, to właściwie był mój błąd, ponieważ zespół kazał mi pozostać na miejscu, ale spojrzałem w prawo i nikogo tam nie było, kiedy spojrzałem. Patrząc wstecz, uważam, że kara była słuszna. »
Sergio Pérez wyciągnął z tego dobrą lekcję: następnym razem będzie częściej słuchał radia w słuchawkach. „Możesz mieć pewną świadomość tego, co dzieje się wokół ciebie. Czasami zespół może być nieco wolniejszy od Ciebie w samochodzie, ale tym razem było odwrotnie. To moja wina, ale na szczęście nie zmieniło to naszej rasy. »
W mistrzostwach Sergio Pérez jest drugi i ma 2 punktów w porównaniu do 36 punktów dla swojego lidera. Max Verstappen, po dwóch startach w Grand Prix.
CZYTAJ TAKŻE > Według Christiana Hornera miejsce Helmuta Marko w Red Bullu nie stoi pod znakiem zapytania
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)