Śmierć Franka Williamsa. Sir Frank, ten bohater!

Sir Frank Williams zmarł w niedzielę rano w wieku 79 lat. Spojrzenie wstecz na karierę założyciela tytułowego zespołu, który odcisnął piętno na epoce i F1.

opublikowany 28/11/2021 à 16:29

Jeana-Michela Desnouesa

2 Zobacz komentarze)

Śmierć Franka Williamsa. Sir Frank, ten bohater!

Sir Frank Williams zmarł w niedzielę rano. Źródło: DPPI

Le Monde de la Formuła 1 jest sierotą. Sir Frank Williams, założyciel jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w historii F1, zmarł w niedzielę rano w wieku 79 lat, otoczony rodziną. Wraz z nim znika główny zespół z najbardziej imponującą długowiecznością w sporcie (prawie 50 lat) i pewnym pomysłem na ten sport. To właśnie na Silverstone w 2019 roku cała Anglia F1 po raz ostatni świętowała swojego bohatera. Plebiscyt nie jest tak zaskakujący, ponieważ Wielka Brytania lubi oddawać cześć swoim bohaterom, tym, którzy tworzą lub stworzyli chwałę tego starożytnego imperium, które nie panuje już nad niczym, z wyjątkiem może sportów motorowych. Prości bohaterowie bliscy ludziom jak Nigel Mansell, który pozostaje i to nie przypadek, bardziej niż kiedykolwiek archetypem pilota Williams...

Aby przeczytać także: W 1980 roku Williams wszedł do wielkich lig

Jego trudne początki

To właśnie w 1966 roku Frank Williams, świadomy swoich ograniczeń jako kierowcy, założył firmę Williams Racing Cars Ltd. i zaczyna przygotowywać samochody dla swojego przyjaciela Piersa Courage, bogatego spadkobiercy rodziny piwowarów. Zespół zadebiutował w 1967 r F3 zanim się do tego zobowiążesz F2 Następny rok. Na sezon 1969 Williams kupił Brabhama i wkroczył do F1 z zachęcającymi pierwszymi wynikami, co doprowadziło do tego, że Alessandro de Tomaso zwrócił się do niego z prośbą o włączenie się do jednomiejscowy zaprojektowany przez Dallarę. Podczas Grand Prix Holandii w 1970 r. wydarzyła się tragedia, podczas której zginął Courage.

Piers Courage za kierownicą Williamsa. Źródło: DPPI

Choć bardzo poruszony śmiercią przyjaciela, Williams kontynuował swoją przygodę w F1. Po odzyskaniu niepodległości po rozstaniu z De Tomaso wynajął prywatne Marsze sponsorowane przez Polytoys na sezony 1971 i 1972, które powierzył Francuzowi Henriemu Pescarolo i obiecującemu Brazylijczykowi Carlosowi Pace, bez uzyskania przekonujących wyników. Następnie Williams zdecydował się zostać samodzielnym producentem. Po krótkim występie w 1972 r. podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w rękach Pescarolo, FX3 miał swój prawdziwy debiut w zawodach w 1973 r. Nawet jeśli samochód ten nie nosi swojej nazwy (zgłoszono go w 1972 r. pod nazwą Polytoys, następnie w 1973 r. pod nazwą Polytoys nazwa Iso-Marlboro), możemy uznać, że jest to pierwsza w historii Williamsa F1. W 1975 roku, usunięty przez Iso, Frank Williams wszedł do mistrzostw pod własnym nazwiskiem. Bez środków do życia, myśli, że znalazł patrona, którego tak bardzo mu brakuje, gdy bogaty austriacko-kanadyjski przemysłowiec Walter Wolf oferuje drużynie pomoc.

Jego niezliczone sukcesy

Wyrzucony z założonego przez siebie zespołu Frank Williams szybko zareagował. Dzięki pieniądzom uzyskanym z odsprzedaży Williams Racing Walterowi Wolfowi w 1977 roku założył nowy zespół o nazwie Williams Engineering. Z tej okazji połączył siły z młodym inżynierem Patrickiem Headem, którego zatrudnił w 1975 roku. Od sezonu 1978 i FW06 Frank ponownie stał się pełnoprawnym konstruktorem.

Patrick Head i Frank Williams utworzą zwycięski tandem dla drużyny Grove. DPPI

Musieliśmy poczekać do 1979 r. i pojawienia się FW07, aby Williams w końcu dotarł na szczyt hierarchii. Po pierwszym zwycięstwie Claya Regazzoniego na Silverstone 14 lipca Alan Jones kontynuował swoje zwycięstwa. Na pierwszy tytuł trzeba będzie poczekać jeszcze rok. W latach 1980–1997 zespół zdominował mistrzostwa świata jak nikt inny, zdobywając 9 tytułów mistrza w kategorii producentów i 7 tytułów kierowców wraz z Alanem Jonesem, Keke Rosbergiem, Nelsonem Piquetem, Nigelem Mansellem, Alain Prost, Damona Hilla i Jacques’a Villeneuve’a. W latach 2002-2004 przeżyła nowy okres sukcesów w BMW, którego żaden tytuł nie był usankcjonowany. Kiedy niemiecka firma przejęła Saubera, Williams odzyskał status niezależnego zespołu, którego nie opuścił od tamtej pory, odnosząc pojedyncze i ostateczne zwycięstwo – 114. – jak dotąd w 2012 roku.

Pastor Maldonado zapewnił Williamsowi ostatni sukces zespołu w 2012 roku. Źródło: DPPI

Jego ogromne dramaty

Za 50 lat Sir Frank doświadczy wielu radości, ale także tragedii, które głęboko go naznaczyły. W 1970 roku podczas Grand Prix Holandii w Zandvoort zginął jego kierowca i przyjaciel Piers Courage. „Był cudowną osobowością” – wspomina. Miał znakomite maniery. Jego odejście było wielką stratą. Na pogrzebie byli obecni wszyscy piloci oprócz jednego i wszyscy płakali. » 8 marca 1986 roku Frank do głębi odczuwał skutki wypadku samochodowego na drodze prowadzącej do toru Paul-Ricard, w wyniku którego doznał porażenia czterokończynowego. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. „Jego wypadek był dramatyczny i zmienił nasze życie” – wyjaśnia jego najstarszy syn Jonathan, który zarządza Williams Heritage. Nasza rodzina musiała się przystosować, mama musiała się przystosować, żeby odbudować tatę i jego środowisko. Była wyjątkowa. Determinacja taty, by wrócić do F1, nigdy nie osłabła. Jest kierowcą wyścigowym i liczy się tylko następny wyścig. Jego konkurencyjny charakter jest silniejszy niż kiedykolwiek. To, co udało mu się zbudować, było ogromnym dziedzictwem dla jego rodziny i fanów. »

Tragedia wydarzyła się ponownie 1 maja 1994 roku w Imola, gdzie Ayrton Senna zginął za kierownicą jednego ze swoich samochodów. „Bardzo utalentowany pilot, głęboko zdeterminowany, 25 lat później żałuje Sir Franka z powodu tej tragedii, która prześladowała go i prześladowała przez długi czas. To on dał początek nowemu rodzajowi bardzo skupionych i rozwiniętych pilotów, których mamy dzisiaj. » Kolejny mocny cios miał miejsce 8 marca 2013 r., kiedy w wieku 66 lat cierpiał z powodu bólu po stracie żony, Lady Virginii, z powodu raka. Lepiej znana pod pseudonimem „Ginny” była integralną częścią historii i sukcesu zespołu. Bez niej Frank Williams nigdy nie poradziłby sobie ze swoją niepełnosprawnością.

Jego niezachwiana wiara

„Tata ma niezwykłą odporność i wytrwałość, która, jak sądzę, wynika z jego pasji” – zauważa jego córka Claire, która pełniła funkcję zastępcy dyrektora zespołu. On po prostu kocha F1, to jego życie. Kiedy opuścił szkołę z internatem, co było dość smutnym i samotnym okresem, Formuła 1 zapewniła mu społeczność. Po wypadku była dla niego powodem do życia, tak samo jak jego rodzina, dlatego mówi o niej jak o swoim tlenie. Żyje i oddycha dla niej nawet dzisiaj. » Wraz ze swoim starym wspólnikiem Patrickiem Headem, który powrócił do biznesu jako konsultant, podjął nowe wyzwanie, będące ostatecznym potwierdzeniem istnienia, które dało mu tyle samo, co odebrało: przywrócenie zespołu na właściwe tory. Szachownica F1.

Claire Williams wraz z ojcem. Źródło: DPPI

Na Silverstone w prezencie urodzinowym za swoje pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach świata otrzymał od amerykańskiej firmy telefonicznej Rokit przedłużenie kontraktu o kolejne dwa lata, do końca 2023 roku. Ostatecznie zespół Grove został sprzedany w 2020 roku firmie Dorilton Capital . „50 lat F1” – powiedział. Nie mogę powiedzieć, że kochałem każdą minutę, bo niektóre momenty były bardzo trudne – straciłem żonę, straciłem kierowców – ale mimo wszystko F1 była dla mnie bardzo dobra. Zawsze byłem maniakiem szybkości. Ja też prowadziłem, udając, że jestem pilotem. Przybycie Patricka Heada było decydujące, był kluczem do uczynienia firmy tym, czym jest. Odnieśliśmy wiele sukcesów, ale w F1 jest takie dobrze znane powiedzenie: „Twój prawdziwy poziom to ten z ostatniego wyścigu!” »Będziemy walczyć dalej! Nie mam zamiaru iść nigdzie indziej! »

Ostatnie słowo zostawmy Jaime’owi, jego drugiemu synowi, menadżerowi małego sklepu z płytami w Londynie. „Dziś bycie najstarszym głównym zespołem w F1 nie ma w jego oczach znaczenia” – wyjaśnia jako jedyny z rodzeństwa, który zdystansował się od sportów motorowych. To nie jest człowiek, który rozpamiętuje swoje sukcesy. Myśli o tym, co będzie dalej, o następnym Grand Prix. Jego siłą jest wytrwałość. To, czego dokonał pomimo przeciwności losu, jest niezwykłe. Trzeba mieć niezwykłą osobowość, aby móc dalej iść do przodu pomimo tego, co znosiłeś przez lata. Wciąż idzie do przodu, bo taki jest. Nic go nigdy nie powstrzymało! »

2 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

2 Uwagi)

S

Jakuba Morina

30 o 11:2021

Dziękuję JMD za ten elegancki panegiryk. Zawsze mówiliśmy, że bycie kierowcą w Williamsie jest trudne, że ludzkie ciepło jest nieznane w Didcot, a potem w Grove… Nie mogę tego potwierdzić, ale nigdy nie czułem arogancji Francka Williamsa w stosunku do niektórych z tych kolegów (Brytyjczyków czy Brytyjczyków). nie) i przebiegłość kilku innych. Bez wątpienia bohater, z pewnością lord. RIP Franck i myśl również o Patricku Head, który traci towarzysza pracy...

28 o 11:2021

„Niezwykła osobowość, zdolna do dalszego rozwoju pomimo tego, co przeżył przez lata, ponieważ taki jest”. Jeden z wielkich architektów współczesnej F1, RIP Sir Frank!

Aby napisać komentarz
Paul Ricard – C2 PCCF 2024