Nie żyje współzałożyciel Red Bulla, Dietrich Mateschitz

Austriacki biznesmen Dietrich Mateschitz, współzałożyciel Red Bull GmbH i właściciel zespołów Red Bull Racing i AlphaTauri, zmarł w wyniku choroby.

opublikowany 22/10/2022 à 23:33

Jeremy’ego Satisa

0 Zobacz komentarze)

Nie żyje współzałożyciel Red Bulla, Dietrich Mateschitz

Dietrich Mateschitz, w 2016 r. © Jean Michel Le Meur / DPPI

Współtwórca napoju energetycznego czerwony Byk już nie jest. Styryjski biznesmen zmarł w wieku 78 lat po długiej chorobie. Jest Speedweek, media Red Bull, które to ogłosiły.

Pomimo niezwykle ograniczonej obecności na Grand Prix, Mateschitz zadomowił się w świecie Formuła 1 od 1995 roku, kiedy połączył siły z Peterem Sauberem, zanim kontynuował przygodę z Arrows w 2001 roku, ostatecznie prowadząc do przejęcia zespołów Jaguar w 2004 i Minardi w 2005, a wszystko to pod operacyjnym kierownictwem jego zawsze przyjaciela, wiernego doktora Helmuta Marko, który nadzorował już sektor młodych kierowców Red Bull Junior Team.

Za ich zabawnym i fajnym wizerunkiem kryje się Red Bull Racing i Stabilny Toro Rosso, przemianowana w 2020 r. na Scuderia AlphaTauri, podążała precyzyjnym i bardzo ambitnym planem działania. Pierwszym majstersztykiem było przekonanie genialnego Adriana Neweya do odejścia McLaren aby przywieźć swoją deskę kreślarską do Milton Keynes (Wielka Brytania).

Od momentu powstania swojego flagowego zespołu Red Bull Racing zdobył sześć tytułów mistrza świata kierowców, cztery (wkrótce pięć) tytułów mistrzowskich producentów i 81 zwycięstw, w szczególności dzięki sukcesom Sebastian Vettel (2010 2013-) i Max Verstappen (2021 i 2022). Do tego dochodzą 2 zwycięstwa i 5 podium zdobytych przez Toro Rosso/AlphaTauri.

W świecie sportów motorowych Mateschitz przyczynił się także do przekształcenia Österreichring, dawnego toru Grand Prix Austrii w Spielbergu, który kupił w 2004 roku. Rzeczywiście umożliwił modernizację toru i ponowne wejście do kalendarza mistrzostw świata F1 z 2014 roku, pod nazwą Red Bull Ring, a w jego wnętrzu znajduje się ogromny posąg byka. 

Dietrich Mateschitz

Dietrich Mateschitz ze swoim przyjacielem Helmutem Marko. ©DPPI

Austriak, absolutny geniusz marketingu, rozpoczął swoją chwalebną historię podczas podróży do Tajlandii w 1982 roku. Następnie menadżer ds. marketingu azjatyckiej strefy marki pasty do zębów Blendax odkrył bar hotelu Mandarin w Hongkongu, w którym się zatrzymał, energetyzujący napój pomagający taksówkarzom i kierowcom ciężarówek w walce ze snem. 

Chcąc samodzielnie zwalczyć skutki jet lag, przetestował to na własnym organizmie i był pod wrażeniem działania napoju na bazie tauryny, aminokwasu odkrytego w ubiegłym wieku w żółci byka.

Bez zbędnych ceregieli połączył siły z Chaleo Yovidyą, ówczesnym dyrektorem generalnym TC Pharmaceuticals i właścicielem słynnego „Krafting Daeng”, co oznacza „czerwony byk”. To początek historii Red Bulla, którego był 49% udziałowcem. 40 lat później Didi, jak go nazywali przyjaciele, stał się współwłaścicielem ogromnej międzynarodowej potęgi, zwłaszcza dzięki temu legendarnemu hasłu: "Red Bull doda ci skrzydeł".

Mateschitz, będący utalentowanym komunikatorem, zawsze wykorzystywał sporty ekstremalne do promocji swoich napojów.Jednak tam, gdzie inni zadowalają się sponsorowaniem drużyn lub wydarzeń, Red Bull idzie znacznie dalej, ponieważ austriacki gigant przejmuje kontrolę nad całymi klubami (na przykład Red Bull Leipzig i Red Bull Salzburg w piłce nożnej) i organizuje własne zawody.

Trudno na razie powiedzieć, jakie konsekwencje będzie miała śmierć biznesmena dla przyszłości Red Bull Racing i AlphaTauri. Dla przypomnienia, podczas sojuszu i przejęcia 50% zespołu Red Bull Racing przez Porsche transakcja była przygotowywana od początku roku, transakcja upadła, a my tak naprawdę nie wiedzieliśmy dlaczego. Wydawało się, że Christian Horner i Helmut Marko stawiają opór, argumentując, że wpadnięcie w ręce producenta zniekształci DNA zespołu i że musi on zachować kontrolę.

Jego partnerce Marion Feichtner, synowi Marcowi, członkom zespołów Red Bull Racing i AlphaTauri, wielu przyjaciołom zajmującym się motoryzacją i sportem w ogóle AUTOhebdo składa najszczersze kondolencje.

CZYTAJ TAKŻE > Koniec rozmów z Porsche, jaka przyszłość dla Red Bulla?

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz