Lando Norris: „To nie jest typ, który rysuje plany dotyczące komety”

Rewelacją pierwszej części sezonu jest fakt, że 19-letni Brytyjczyk, który był znany z szybkości, nadal zaskakuje swoją dojrzałością w wyścigach. Spotkanie z drugim pretendentem do sukcesji Lewisa Hamiltona po drugiej stronie kanału La Manche.

opublikowany 11/08/2019 à 09:54

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Lando Norris: „To nie jest typ, który rysuje plany dotyczące komety”

Ogólnie rzecz biorąc, czy jesteś zadowolony ze swojej pierwszej części sezonu?

Kilka dobrych wyników, punktów, żadnych dużych błędów, więc tak, jestem całkiem zadowolony. Popełniłem błędy, ale żaden nie kosztował mnie żadnych punktów, pozycji ani miejsc kwalifikacyjnych. Kiedy nadarzyła się okazja, aby przejść do Q3, zawsze z niej korzystałem. To samo z punktami. Jestem tam, gdzie potrzeba!

Charles Leclerc przyznał, że był bardzo onieśmielony, kiedy dołączył Ferrari. Czy u Ciebie było podobnie? McLaren ?

Nie za dużo. Za pierwszym razem tak, ale to było ponad dwa lata temu, kiedy dołączyłem do programu „Młodzi Kierowcy”. Liczba ludzi, imponujące wyposażenie, trudno było nie być. W zeszłym roku spędziłem z zespołem wiele weekendów. Byłem w garażu, brałem udział w odprawach i odprawach. Byłem już częścią zespołu, nawet jeśli nie brałem udziału w wyścigach. Znałem wszystkich i zmiana nastąpiła naturalnie.

Czy dlatego wydaje Ci się, że czujesz się bardziej komfortowo? F1 w tym sezonie F2 ostatni rok ?

To prawda, ale myślę, że jest to splot wielu rzeczy. W F2 musisz jeździć w bardzo specyficzny sposób, aby chronić opony. Nie mogłem jeździć tak naturalnie, jak rok wcześniej F3. W F1 możesz dostosować jednomiejscowy pod Twoją kontrolę. W F2 było to niemożliwe. Tak to już jest, są samochody, które bardziej Ci odpowiadają niż inne. Po prostu jestem dużo lepszy w tego typu samochodzie.

Jak radzisz sobie z rosnącą sławą?

Dla mnie to nie stanowi problemu. Różnica jest taka, że ​​najmniejsze odstępstwo może być tematem artykułu. Ostatnio niektórzy ludzie przeszukiwali moje konto na Twitterze w poszukiwaniu tweetów sprzed siedmiu lat. Tweety dwunastolatków, trochę dziwne. Musisz być trochę bardziej ostrożny w tym, co robisz.

Nie zawsze talent wystarczy, żeby się przebić. Czego więcej potrzeba, aby wyważyć drzwi takiego zespołu jak McLaren?

Trzeba być dobrze otoczonym. Mam szczęście, że mogę liczyć na małą grupę osób, jak mój menadżer, który doradza mi od 2012 roku, czy mój trener fizyczny, który jest ze mną od 2014 roku. Pomogli mi obrać właściwe kierunki. Potem jest już kwestia pracy, zastosowania, determinacji i to już od najmłodszych lat karting. Na początku byłem sam z ojcem. Na początku pomagał mi jak mógł, bo niewiele o tym wiedział. Uczyliśmy się razem.

Czy wielcy kierowcy McLarena byli przykładami?

Nie z tego dobrego powodu, że nawet nie znam ich imion! Kiedy byłem dzieckiem, nie śledziłem F1. Sporty motorowe wkroczyły w moje życie trochę przez przypadek, kiedy wziąłem udział w wyścigu kartingowym pod Bristolem (Super 1 National Kart Championship. przyp. red.). Pierwsze Grand Prix, jakie widziałem w telewizji, musiało pochodzić z 2007 roku, kiedy Lewis (Hamilton) i Fernando (Alonso) byli członkami zespołu McLarena. Nic nie wskazywało na to, że zostanę pilotem. Byłem dzieckiem prowadzącym zupełnie zwyczajne życie, aż do dnia, w którym zobaczyłem ten wyścig gokartów. Tata zapytał mnie, czy chcę spróbować i tak wyszło. Kiedy zaczynałem biegać, była to po prostu zabawa. Nie chodziło o znalezienie najlepszych ludzi i najlepszych zespołów. To przyszło później.

Kim byli wówczas Twoi bohaterowie, jeśli nie znałeś bohaterów F1?

Valentino Rossi ! Prawdopodobnie dlatego, że oglądałem Grand Prix motocykli przed Grand Prix F1. Uważam, że był fajny i podobały mi się kolory jego niebiesko-żółtego hełmu. Adoptowałem je… Chciałem być taki jak on!

Dlaczego więc gokart, a nie motocykl…

Zanim po raz pierwszy spróbowałem jazdy gokartem, miałem mały motocykl o pojemności 50 cm3. Podobało mi się, ale nic więcej. Nie chciałem być na nim codziennie, w przeciwieństwie do gokartu.

Właśnie nam powiedziałeś, że Twoje zainteresowanie sportami motorowymi narodziło się w roku, w którym Hamilton zadebiutował w F1. Czy później zostałeś fanem Lewisa?

To ktoś, kogo lubiłem oglądać. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że pewnego dnia znajdę się z nim na torze i będę miał go jako konkurenta. To samo dotyczy Fernando (Alonso). Dziwnie się czułem będąc jego kolegą z drużyny podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytona (2018 r., przyp. red.). To niesamowite znaleźć się na torze z kierowcami, których widziałeś w telewizji. Podobnie jak Carlos (Sainz).

Lewis miał długi związek z McLarenem. Czy porównujesz się czasem do niego?

Nie, to był inny czas. Wygrywał wyścigi, do czego my teraz nie jesteśmy zdolni. Sytuacja jest bardzo różna. Być może pewnego dnia możliwe będzie dokonanie porównań, ale nie teraz. Kiedy przybył, McLaren był czołowym zespołem, a dziś stara się ponownie nim stać.

Ponieważ McLaren znajduje się w okresie odbudowy, czy uważasz, że jesteś we właściwym miejscu o właściwym czasie?

Trudno powiedzieć. Jestem szczęśliwy, że jestem tu, gdzie jestem. Podoba mi się ta stajnia, atmosfera jaka tam panuje, dynamika jaka tam panuje.

Wraz z Georgem Russellem jesteście postrzegani jako następcy Lewisa. Czy to przyprawia Cię o lekkie zawroty głowy?

W tej chwili jest to zbyt abstrakcyjne. Czy będziemy w stanie wygrywać wyścigi, kiedy przejdzie na emeryturę? Miejmy nadzieję. Nie jestem typem, który robi szalone plany. Biorę wszystko takim, jakie jest, myślę, że wyścig po wyścigu. Wiążemy z nami duże oczekiwania, ale założenie butów takiego mistrza jest niemożliwe. Będziemy mieć takie kariery, jakie robimy, i nieuchronnie będą one różne od naszych. Na razie staram się robić wszystko, co w mojej mocy, z tym, co mam w rękach.

Już czujesz wpływ Andreasa Seidla, nowego szefa zespołu. ?

Clairement, oui ! Il a déjà un gros impact sur l’écurie. Sachant ce qu’il a réussi avec Porsche par le passé, ce n’est pas une surprise, mais tout de même. Andreas a une idée très claire de la façon d’amener le team où il doit aller, et ça renforce le climat de confiance générale.

Czekając na osiedlenie się w prawdziwym świecie, właśnie się zadomowiłeś Max Verstappen i dwóch innych członków drużyny podczas 24-godzinnego wyścigu Spa iRacing…

Zwycięstwo trudne do osiągnięcia, bo konkurencja była ciężka, ale wspaniałe przeżycie. Zawsze uwielbiałem wyścigi symulacyjne i robienie tego z Maxem było całkiem zabawne. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi w życiu. Nie jest to zwycięstwo na torze, ale zawsze miło jest powalczyć o zwycięstwo. A wtedy zwycięstwo to zwycięstwo (śmiech). Miło jest zrobić coś innego i odnieść sukces.

Czy symulatory i gry elektroniczne odegrały ważną rolę w Twoich przygotowaniach?

Symulator tak. Gram w gry elektroniczne w domu dla zabawy. Pozwala mi to jeździć samochodami innymi niż F1 i relaksuje mnie.

0 Zobacz komentarze)