Kto powiedział, że start z pole position był absolutną gwarancją zwycięstwa w Monako? Pech od początku swojej kariery w Formuła 1 w Księstwie, Charles Leclerc (Ferrari) z pewnością pomyśli, że ściga go niebo Monako. Choć liczył na suchy wyścig, który prawdopodobnie zapewniłby mu zwycięstwo, kierowca Ferrari w Grand Prix opóźnionym o ponad trzydzieści minut z powodu przelotnego deszczu zajął dopiero 4. miejsce. W każdym razie warunki pogodowe miały tę zaletę, że pozwoliły uniknąć niedzielnej procesji i sprawiły, że stratedzy różnych drużyn zabłysnęli. A głównie te z czerwony Byk. W wyjątkowo wyczutym ruchu bilardowym z trzema poduszkami niska ściana austriackiego zespołu przechyliła wyścig w ręce meksykańskiego kierowcy Sergio Perez, autor swojego trzeciego zwycięstwa w karierze.
Wszystko rozstrzygnęło się pomiędzy 17. a 23. rundą. Meksykanin, wówczas trzeci na torze, jako pierwszy z czołowego kwartetu porzucił opony na mokrej nawierzchni i założył opony pośrednie. Leclerc był zmuszony zareagować, zatrzymując się dwa okrążenia później, ale szkody zostały wyrządzone, gdy wyłonił się za Meksykaninem. Verstappen zatrzymał go na tym samym okrążeniu, aby się ukryć. Trzy okrążenia później Ferrari w ogromnym zamieszaniu wezwało swoich dwóch kierowców do podwójnego postoju, co kosztowało jego lidera cenne sekundy. Obaj kierowcy marki Prancing Horse faktycznie przeszli na suche opony, wyposażając się w twarde mieszanki. Dlatego Red Bull przypomniał sobie po kolei swoich dwóch kierowców, aby umieścili ich na tych samych mieszankach, co pozwoliło Verstappenowi zyskać przewagę nad Leclercem.
Verstappen powiększa przewagę nad Leclercem
Od tego momentu deszcz ustał i nic nie było w stanie zmienić ustalonego porządku. Straszny wypadek Mick Schumacher, wyszedł bez żadnych obrażeń po uderzeniu, które dosłownie go przecięło Haas w dwóch, nadal urodziła czerwoną flagę. Zakończenie wyścigu było naznaczone wielką bitwą pomiędzy Ferrari a Red Bullami, ale Perez utrzymał prowadzenie Sainz i Verstappena. Wielkim przegranym dnia jest oczywiście Charles Leclerc, mimo że lokalny bohater po raz pierwszy w swojej karierze kończy Monako. Meksykanin traci w mistrzostwach zaledwie dziewiętnaście punktów do Leclerca, który traci trzy nowe długości do lidera Verstappena.
George Russell zamyka pierwszą piątkę i ponownie dominuje Lewis Hamilton wyścig. Po stronie francuskiej Esteban Ocon zajął miejsce w pierwszej dziesiątce, ale 10-sekundowa kara spadła na 5. pozycję. Norman został bowiem ukarany za kolizję z Lewisem Hamiltonem na początku wyścigu, w której wydawał się raczej... ofiarą! Startujący z 12. miejsca i autor niezwykle udanego wyprzedzania w deszczu, Pierre Gasly kończy się blisko punktów.
CZYTAJ TAKŻE > Dlaczego start wyścigu w Monako został opóźniony
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)