Dlaczego Formuła 1 musi wrócić do Republiki Południowej Afryki

Na początku ubiegłego tygodnia Lewis Hamilton wyraził chęć wzięcia udziału w Grand Prix w Republice Południowej Afryki. Nieobecna w kalendarzu od 1993 r. wraz z wydarzeniem w Kyalami, Formuła 1 mogłaby zyskać wszystko na (ponownym) wprowadzeniu rundy na ziemi tęczowego narodu. AUTOhebdo wyjaśnia dlaczego.

opublikowany 08/11/2021 à 13:00

Alexisa Plissona

1 Zobacz komentarze)

Dlaczego Formuła 1 musi wrócić do Republiki Południowej Afryki

Obwód Kyalami widziany z nieba - FOTO: STUDIO MILAGRO / DPPI TRACK - AMBIANCE

ZwycięstwoAlain Prost przed Ayrtonem Senną i Markiem Blundellem, 14 marca 1993 r., przypieczętował ostatni występ w Grand Prix Republiki Południowej Afryki w Formuła 1. Od tego czasu na kontynencie afrykańskim nie zorganizowano już żadnych wyścigów. Jeśli organizatorzy w ostatnim czasie zwrócili się w stronę nowych kierunków, aby przyciągnąć nową publiczność, takich jak Katar czy Arabia Saudyjska na Bliskim Wschodzie, byliby dobrą inspiracją do powrotu na kontynent pozostawiony zdecydowanie zbyt długo na uboczu.

Całkowicie przerobiony obwód Kyalami

Grand Prix Republiki Południowej Afryki po raz pierwszy zniknęło z radarów ze względu na kontekst apartheidu w 1986 r. Następnie, po powrocie w 1992 r. na zaledwie dwie małe edycje, problemy finansowe byłego organizatora skazały tor Kyalami na zaprzestanie goszczenia jednomiejscowy. Aujourd’hui, le tracé a été refait à neuf, grâce à un financement de Porsche (en 2014, le circuit de Kyalami a été vendu à Toby Venter, PDG de Porsche South Africa), afin d’être promu Stopień 2 przez FIA. Jeśli ten nowy status pozwoli na organizację międzynarodowych zawodów motoryzacyjnych, Republika Południowej Afryki będzie musiała wykonać dodatkową pracę w zakresie możliwości przyjmowania gości lub bezpieczeństwa na torze, aby uzyskać wyższą rangę. Dla przypomnienia musi on uzyskać tzw Stopień 1 aby móc zorganizować rundę Formuły 1. A jeśli jest jeszcze trochę do zrobienia, nadszedł czas optymizmu dla Christo Krugera, rzecznika toru z siedzibą w północnej Republice Południowej Afryki. „Wspieramy wszystkie wysiłki i nadal jesteśmy zaangażowani w organizację Grand Prix F1 w Kyalami” – walnął.

Gwarantowany sukces

Podobnie jak Grand Prix Austin, gdzie 400 października liczba widzów osiągnęła 000 24 (liczba historyczna), lub nawet podekscytowanie przyszłym wydarzeniem, które odbędzie się w Miami w przyszłym roku (już ponad 275 000 rejestracji wstępnych do sprzedaży biletów) nie ma wątpliwości, że szturmem zajmą także przyszłą kasę biletową dla Republiki Południowej Afryki, o czym świadczyła widownia podczas ostatniej edycji w 1993 r. (112 000 widzów). Z Lewis Hamilton headliner, który słusznie opowiada się za różnorodnością i który nawoływał do powrotu Kyalamiego do kalendarza, łatwo przewidzieć taki sam sukces. Symbolicznie byłaby to bardzo dobra decyzja, która umożliwiłaby Republice Południowej Afryki skorzystanie ze znacznej widoczności w ciągu tych kilku dni. „Skupiając się ponownie na Afryce i podkreślając, jak piękne jest to miejsce, uważam, że to najważniejszy kontynent, na który musimy się udać, przekonywał na początku tygodnia kierowca ze 100 zwycięstwami. Musi się to wydarzyć tam, gdzie nie chodzi tylko o pieniądze, ale o ludzi. W biznesie nie zawsze tak jest, dlatego też to popieram.

Grand Prix 1984 wygrał Niki Lauda, ​​przed Alainem Prostem (tutaj na pierwszym planie) – fot. Eric Vargiolu / DPPI

 

Duży krok w kierunku różnorodności

Pojawienie się afrykańskiego etapu w kalendarzu Formuły 1 mogłoby w dłuższej perspektywie poprawić dbałość o różnorodność, na którą często podkreślał siedmiokrotny mistrz świata. W każdym razie byłby to początek. Jako jedyny czarny kierowca na starcie i dopiero drugi w historii F1 (Danny Ongais był pierwszym w 1977 r.), Lewis Hamilton niedawno w „Wall Street Journal” potępił tę anomalię. „Dlaczego jestem jedynym czarnym kierowcą, któremu się to udało? ». Badanie przeprowadzone przez Brytyjską Akademię Inżynierii wykazało, że liczba Czarnych pracujących w F1 wynosiła mniej niż 1%. „Afryka to tak ważne miejsce, do którego powinniśmy wracać, uzasadniło obecne drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Na razie F1 podróżuje po krajach i nie pozostawia śladu po swoim przejściu. F1 musi stać się sportem, który buduje i pozostawia coś, co naprawdę może pomóc społecznościom”. Powrót najwyższej kategorii w Afryce może wywołać wiele powołań wśród młodych ludzi, na przykład jako kierowca, inżynier czy mechanik. I być może pozwoli to Republice Południowej Afryki znaleźć następcę Jody Schecktera, jedynego w historii Formuły 1979 mistrza świata Republiki Południowej Afryki (1).

Inne potencjalne kraje kandydujące

Oprócz Republiki Południowej Afryki, która jest wielkim faworytem do organizacji zawodów Formuły 1 w nadchodzących sezonach na kontynencie, inne kraje afrykańskie marzą również o zorganizowaniu mistrzostw świata. Maroko, gdzie w 1958 r. odbyło się Grand Prix (wygrane przez Stirlinga Mossa), uplasowało się w FIA. Tam Formuła E czterokrotnie odwiedził już tor Moulay El Hassan (2016, 2018, 2019, 2020), zlokalizowany na ulicach Marrakeszu. Rwanda, Nigeria czy nawet Kenia, która jest częścią kalendarza WRCznalazłby się również na krótkiej liście organizatorów rundy F1. Jeśli znany jest już kalendarz na rok 2022, czy rok 2023 może być rokiem, w którym każdy z 6 kontynentów ponownie zorganizuje co najmniej jedno Grand Prix? W każdym razie Stefano Domenicali, nowy szef F1, potwierdził, że F1 powróci na kontynent afrykański w ciągu najbliższych pięciu lat. Doskonałe wieści. 

1 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

1 Uwagi)

08 o 11:2021

Republika Południowej Afryki i Formuła 1, to bardzo długa historia miłosna na torach Prince George / East London i Joburg / Kyalami, nie wspominając o wyścigach niemistrzowskich (Cape Town / Killarney, Durban / Westmead i Joburg / Palmietfontein) i nie zapominając wielu graczy w Formule 1 (Gordon Murray, Rory Byrne, Dirk De Beer…) i istnienie krajowych mistrzostw Formuły 1 w latach 70. przy wsparciu sponsorów (szczególnie od Gunston za pośrednictwem ówczesnych pilotów z Rodezji). Oczywiście projekt Tilke w pobliżu lotniska w Kapsztadzie nie jest już aktualny, ponieważ ratusz zdecydował się na imprezę Formuły e na ulicach Matki Miasta!

Aby napisać komentarz