Kiedy Gasly nie słucha swojego zespołu i prowokuje złość Hartleya

Francuz wyjaśnił swoją odmowę pod koniec wyścigu w Sao Paulo, podczas gdy Nowozelandczyk niecierpliwie czekał, aż kolega z drużyny przepuści go zgodnie z instrukcjami zespołu.

opublikowany 12/11/2018 à 15:03

Bernard

0 Zobacz komentarze)

Kiedy Gasly nie słucha swojego zespołu i prowokuje złość Hartleya

Incydent dyplomatyczny przeszedł stosunkowo niezauważony wśród zamieszania wywołanego przez starcie Maxa Verstappena (Red Bull) z Estebanem Oconem (Racing Point Force India) podczas niedzielnego Grand Prix Brazylii, ale wywołał wzdrygnięcie klanu Toro Rosso.

Podczas ostatnich okrążeń na torze Interlagos Pierre Gasly, wyposażony w średnie opony, pływa na 11. miejscu. Francuz jednak coraz bardziej traci przyczepność, przez co jego kolega z drużyny wraca od tyłu. Brendon Hartley. Ta ostatnia toczy się z super miękką gumą, znacznie świeższą i oferującą większą przyczepność.

To jest kiedy Brendona Hartleya, pod presją ze strony Renault de Carlos Sainz Jr, pyta swój zespół, co się stanie. „Wiedziałem, że otrzymam jedną z trzech odpowiedzi: walczysz na torze, utrzymujesz pozycje lub on pozwala ci wyprzedzić. Słyszałem o trzeciej opcji, – wyjaśnia Nowozelandczyk.

Miałem Carlosa (Sainz Junior) Zaraz za, Nie atakowałem, czekałem, aż pozwoli mi podać cztery lub pięć razy. Musiałem chronić swoją linię, ponieważ Renault było blisko. » Tyle że zamiast się zastosować, przyszły pilot czerwony Byk Zostań z przodu!

Tak więc Brendon Hartley szczerze traci panowanie nad sobą w radiu. „Czy pozwoli mi przejść? Stary, co do cholery? » Zanim ponownie wyraził swoje zdziwienie i złość. „Stary, jestem w jej pieprzonej dupie! »

Na dwie rundy przed końcem dwukrotny mistrz świataWytrzymałość z Porsche trouve l’ouverture. „Udało mi się czysto wykonać manewr wyprzedzania. 11. miejsce jest trochę frustrujące, o włos zabrakło mi punktów, ale to dobry wynik, biorąc pod uwagę wysiłki zespołu. Zrobiłem wszystko, co mogłem osiągnąć. »

Ze swojej strony Pierre Gasly bronił swojej postawy. „Był wyposażony w nowe, super miękkie opony, a ja jechałem na linach na średnich oponach. Powiedziałem przez radio, że gdyby był ode mnie dużo szybszy, to mógłby mnie wyprzedzić. Ale z tego czy innego powodu nie zrobił tego przez 10 okrążeń. Kiedy jest taka delta (występ. Przyp. red.), wyprzedzenie nie powinno być takie trudne, komentuje.

„Rzeczy dzieją się inaczej, gdy jesteś poza pierwszą dziesiątką. Dzisiaj (Niedziela), nie było nic do zyskania. Można śmiało powiedzieć, że chciałem walczyć do końca. » Dziennikarze obecni w Sao Paulo przypomnieli mu o zdarzeniu z udziałem Max Verstappen i Carlos Sainz w Singapurze w 2015 r. Już w Toro Rosso Holender po prostu nie pozwolił swojemu katalońskiemu koledze przejść.

 

 

„To było coś innego, ponieważ walczyli o punkty. Jestem pilotem, jestem tu, żeby walczyć. Nie jestem tu po to, żeby chłopaki mnie przytłaczali », określa mistrza serii GP2 2016. To jasne!

Zapoznaj się z analizą GP Brazylii przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze AUTO 2191tygodniowo, dostępny od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach, a od tej środy w kioskach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz