5. Leyton House marzec CG901 1990
Ivan Capelli w Jerez de la Frontera (Hiszpania) w 1990 r. © WRI2
To pierwszy mistrzowski posunięcie inżyniera. Używany przez prywatny zespół Leyton House na przełomie lat 90. i 901. XX wieku, March CGXNUMX jest idealną ilustracją zasady „miniaturyzacji”. Rozmiar pontonów i szerokość przedniego nosa były w tamtych czasach rzadkością. Na dowód chcemy występ niezbędny do włożenia przednich zawieszeń w podwozie!
Napędzany silnikiem V8 pochodzenia Judd, March dzielnie zdobył drugie miejsce w Paul-Ricard (Var) dzięki Ivanowi Capellemu. Włoch wraz ze swoim kolegą z drużyny Mauricio Gugelminem założyli się, że podczas Grand Prix Francji nie zmienią opon. Strategia, która prawie się opłaca. Po prowadzeniu zawodów przez 45 okrążeń Ivan Capelli zaciekle walczył Alain Prost (Ferrari), dopóki problemy mechaniczne nie skłoniły go do zwolnienia.
Niezwykle skuteczny w tunelu aerodynamicznym, ale trudny w opracowaniu, March był tak zawodny, że jego twórca Adrian Newey został zwolniony! Williams chętnie go odzyskam...
4. czerwony Byk RB7 2011
Sebastian Vettel podczas GP Indii 2011. © DPPI
Rok przed pojawieniem się okropnych nosów (moda na „kaczy dziób”, jak możemy zapomnieć) Adrian Newey wyniósł sztukę projektowania na nowy poziom dzięki RB7. Oprócz eleganckiej sukni w kolorach napoju energetycznego, główną atrakcją tego ekspresu był dmuchany system dyfuzora.
Aby zrekompensować zakaz stosowania podwójnego dyfuzora, brytyjski inżynier wymyślił unikalny układ wydechowy. Gorące gazy kierowane są nie na boki pokrywy silnika, lecz na boki dyfuzora. Dzięki temu przez dyfuzor przechodzi większa ilość strumienia powietrza, co zapewnia lepsze przyleganie samochodu do podłoża. Energia gazów zostaje tam wrzucona, gdy pilot uniesie stopę, wydając… zaskakujący dźwięk.
Na pokładzie Sebastian Vettel czyni cuda z 11 sukcesami. Konkurencja jest zmiażdżona: dzięki swoim 392 punktom Niemiec sam mógł zająć trzecie miejsce w klasyfikacji producentów, wyprzedzając Ferrari (375 punktów)!
3. Williams FW19 1997
Heinz-Harald Frentzen podczas GP Francji w 1997 r. © DPPI
Więc Anglicy i Francuzi mogą się dogadać. Podwozie powiązane z wydajnym blokiem Renault Atmosfera V10 pozwoliła Williamsowi odzyskać ostatnie jak dotąd korony kierowców i producentów. Płynna ewolucja FW18 (świętego z Damonem Hillem), jednomiejscowy kryje w sobie dużą poprawę w tylnej części.
Renault V10 jest fabrycznie nowe. Z fabryki Wirusy-Châtillon (Essonne), silnik otwarty do 71 stopni (wobec 67 poprzednio), co pozwala na obniżenie środka ciężkości. Przybiera się także około dziesięciu kilogramów. Skrzynia biegów jest również bardziej zwarta i umieszczona bliżej podłoża. To jest powód, dla którego tylna część FW19 jest wizualnie mniejsza niż jego starsza siostra.
2. Williams FW15C 1993
Alain Prost podczas GP Włoch w 1993 r. © DPPI
Ten Williams jest starszy, ale paradoksalnie bardziej technologiczny. FW15 był pełen elektroniki. Aktywne zawieszenie, opracowane w 1985 roku przez Lotus, ale udoskonalone przez Williamsa, umożliwiło automatyczne dostosowanie ustawienia podwozia do każdego zakrętu i prostej. Pomysłowy system służył także do usuwania śladów podsterowności i nadsterowności.
Kontrola trakcji zapobiegała buksowaniu kół, a półautomatyczna skrzynia biegów minimalizowała ryzyko przekroczenia obrotów! Dodaj do tego układ przeciwblokujący, wspomaganie kierownicy, a otrzymasz to, co Alain Prost określił jako „ mały Airbus ». „Profesor” pilotażu miał zatem najlepsze możliwe narzędzie do opuszczenia F1 na szczycie swojej formy z czwartym tytułem.
1. McLaren MP4-20 2005
Juan Pablo Montoya na GP Brazylii 2005. © T.Bovy / DPPI
Na padokach znane jest powiedzenie: szybki samochód musi być piękny. I piękny, McLaren MP4/20 z pewnością jest! Przedni przód jest poszerzony, a przednie skrzydło podniesione o 50 milimetrów, ale wynik jest harmonijny. Zwróć także uwagę na rogi po obu stronach wlotu powietrza nad pilotem, co było nowością na tamte czasy.
MP4/20 to także dzieło sztuki cenione przez fanów ze względu na swoją mechanikę. Pod maską kryje się ostatni wolnossący silnik V10 stosowany w F1: Mercedes-Benz FO 110R, rozwijający 920 koni mechanicznych, ale przede wszystkim dźwięk, który wibruje bębenkom w uszach! "Podgłośnij" jak powiedziałby Julien Fébreau…
Ostatecznie jedyną wadą tego samochodu są jego osiągnięcia: wielokrotne zwycięstwa z Kimi Räikkönenem i Juanem Pablo Montoyą, nie zdobyły żadnego tytułu.
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
1 Uwagi)
Aby napisać komentarz
26 o 12:2023
Nie widzę dominującego Red Bulla RB19, ale z jego niezwykle wyrafinowaną i wydajną aerodynamiką!