7 najważniejszych błędów naturalnych dekady

Wyobraźnia inżynierów i projektantów nie ma granic, na dobre, a czasem na gorsze. Oto siedem niepochlebnych kreacji widzianych na torach w ciągu ostatniej dekady.  

opublikowany 29/12/2019 à 17:32

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

7 najważniejszych błędów naturalnych dekady

7. DeltaWing 

Przedstawiany jako rewolucyjny projekt, kiedy został zaprezentowany w 2011 roku, DeltaWing jest prawdziwym orni (niezidentyfikowanym obiektem toczącym się). Zbudowany przez firmę Panoz (porozmawiamy o tym jeszcze raz) i napędzany przez Nissana na początku swojej działalności, DeltaWing nie mieści się w żadnym pudełku.

 


Przyszłość latania, uh, toczy się! © JEAN-MICHEL LE MEUR / DPPI 

Zbudowany z podwoziaAston Martin AMR-One (pamiętajcie tę nazwę), DeltaWing z osią przednią o szerokości zaledwie 600 mm i niemal trzykrotnie większą osią tylną ma kształt... czopka. To jedyna analogia, jaką znaleźliśmy! 

DeltaWing jest wyjątkowo lekki (475 kg) i dlatego potrzebuje jedynie małego 4-cylindrowego bloku z turbodoładowaniem o mocy 300 koni mechanicznych. Nissan obiecuje zmniejszenie o połowę zużycia paliwa 24 godziny Le Mans 2012 dzięki tym cechom, a także dzięki niski współczynnik przenikania powietrza. 

 


DeltaWing podczas 24-godzinnego wyścigu Le Mans 2012. © Jean-Francois Galeron/WRI2

Niestety, pomimo czasów godnych LM P2, problem ze skrzynią biegów opóźni zespół Krumm-Franchitti-Motoyama. Japończyk zostanie zesłany na mur przez swojego rodaka Kazuki Nakajima po sześciu godzinach wysiłku. Jest to porzucenie samochodu z Garażu 56, zarezerwowanego dla pojazdów innowacyjnych.

 

 

W następnym roku DeltaWing przeszedł zmianę stylizacji. Kokpit jest teraz zamknięty, a silnik Nissana zamieniono na 1.9-litrowy turbodoładowany silnik Mazdy o mocy 350 KM. Będzie ścigał się tylko w Ameryce Północnej, w różnych apelacjachImsa, do 2016 roku. Mimo (względnego) przyspieszenia nie stanie na podium. 

 

6. Łada Granta WTCC 

Łada nigdy nie była znana ze swoich atrakcyjnych projektów. Po pierwszej nieudanej próbie startu w Mistrzostwach Świata Samochodów Turystycznych (WTCC) w latach 2008-2009 rosyjska marka pracuje nad Grantą 1600T na sezon 2012. 

 


Wypożyczony samochód przystosowany do wyścigów? © Wikimedia / Ariel.hartung

Należy wierzyć, że standardy piękna rosyjskiego rynku samochodowego różnią się nieco od naszych krajów zachodnich. Granta to sedan o zwyczajnym stylu, bez duszy. Co więcej, nie daje żadnych przekonujących wyników. 

W 2014 roku rozporządzenie TC1, wprowadzające seksowny wygląd samochodów, pozwoliło Ladzie zacząć od zera. Projekt silnika powierzono firmie Oreca, która kilka lat wcześniej była mistrzem Seata. Dobry, wynik jest bardziej dostrojony niż cokolwiek innego : powiększone skrzydła są wycinane piłą łańcuchową, sześcienny kształt zostaje zachowany. 

 


Przynajmniej jest bardziej „wyścigowo”! © DPPI / Francois Flamand

© DPPI / Frederic le Floch 

Za kierownicą Rob Huff odniósł dwa zwycięstwa – w Chinach i Makau. Łada Vesta, ostatni test największego producenta nad Wołgą w WTCC w 2016 roku, odkurzy „vintage” styl Granty.

 

5. Panoz Abruzzi

 


Nie będziemy ryzykować, że to przegapimy... ©  JEAN MICHEL LE MEUR / DPPI

Nie można winić zmarłego Don Panoza za jego dar oryginalności. Jego twórczość nigdy nie pozostawiła nikogo obojętnym. Jedno z jego najnowszych odkryć, Abruzzi, potwierdza ten stan umysłu.

Prezentowany na marginesie 24-godzinnego wyścigu Le Mans 2010 model Abruzzi (nawiązanie do regionu Abruzji, gdzie ojciec Don Panoza urodził się przed wyemigrowaniem do Stanów Zjednoczonych) weźmie udział tylko w dwóch wydarzeniach: 12-godzinnym wyścigu Sebring 2011 i wydarzenie American Le Mans Series (ALMS) w Mosport. Ten GT wyróżnia się atmosferą Batmobilu.

 


© FRANCOIS FLAMAND / DPPI

Pod maską kryje się jednak Piąta Symfonia. Silnik to ogromny 8-litrowy silnik V6.2 firmy General Motors rozwijający 650 koni mechanicznych! Szkoda, że ​​to był jedyny ekscytujący aspekt tego GT.

 

 

 

4. Zestawy Hondy i Chevroleta IndyCar 

W 2015 roku IndyCar otworzył puszkę Pandory. Producenci silników Honda i Chevrolet mogą opracować dwa zestawy aerodynamiczne, jeden dla owali, drugi dla obwodów drogowych. To, co było dobrym pomysłem marketingowym i ekonomicznym na papierze, zamienia się w koszmar, zarówno wizualny, jak i praktyczny.

Pokryta płetwami od końca do końca podwozia, Dallara DW12 przekształca się w potwora, szczególnie na imprezach miejskich. Brakuje wdzięku!

 


Piękny tort weselny! © IndyCar Media

Poza tym kierowcy mają spore problemy z obsługą tych jednomiejscowych pojazdów. Wsparcie wystrzeliwuje w górę, ale przede wszystkim najmniejszy kontakt z przeciwnikiem prowadzi do pęknięcia węgla, co może spowodować przebicia. Wreszcie zestaw Chevroleta do owali okazał się niebezpieczny, ponieważ kilku kierowców odleciało podczas testów Indianapolis 500. 

 

 

Pod koniec 2017 roku IndyCar ma przytomność umysłuodwróć kurs i ustal wspólny zestaw. Od tego czasu samochody jednomiejscowe cieszą się znacznie większym zainteresowaniem. 

 

3. Aston Martin AMR-One

Co za strata. Cztery lata przed słynnym Nissanem GTR LM Nismo Aston Martin utorował drogę nieudanym prototypom dzięki AMR-One. Tuner Prodrive, będący źródłem melodyjnego i wspaniałego DBR9 w GT1 i DBR1-2 w LM P1, zbłądzi w 2011 roku. 

 


Nie jestem pewien, czy modele w zmniejszonej skali sprzedawały się jak świeże bułeczki… ©  Jean-Francois Galeron/WRI2

AMR-One stawia na sześciocylindrowy rzędowy silnik z turbodoładowaniem, o pojemności 2 litrów. Nadszedł czas na „downsizing” w przemyśle motoryzacyjnym, czyli doładowanie silników przy jednoczesnym zmniejszeniu pojemności skokowej w celu uzyskania zmniejszenia zużycia benzyny. 

 

 

Jednak niektóre wybory zaskakują. Zamknięty kokpit, idealne rozwiązanie dla przepływu powietrza, nie jest zachowany, podczas gdy Audi i Peugeot używać go z powodzeniem. Efekt końcowy bardziej przypomina liniowiec oceaniczny niż delikatną koronkę. 

Ale jak słusznie powiedział Enzo Ferrari, „Samochody wyścigowe nie są ani piękne, ani brzydkie. Są piękni, kiedy wygrywają. » Dlatego David Richards i jego pracownicy zgłosili dwa egzemplarze do 24-godzinnego wyścigu Le Mans. AMR-One będzie w rzeczywistości bardzo brzydki, ponieważ dwa LM P1 wycofują się po ukończeniu dwóch i czterech okrążeń!

 


Tył jest równie subtelny jak przód. ©  Jean-Francois Galeron/WRI2

Korekta jest monumentalna. Prodrive jest tak daleko w tyle, że stary DBR1-2 kończy sezon European Le Mans Series (WIĄZY). Angielska firma sprzedaje podwozie Henriemu Pescarolo, któremu w 2012 roku nie będzie lepiej, oraz firmie DeltaWing za jej futurystyczny projekt. 

 

2. Złamane nosy F1 2012

Wygląda na to, że wszystkie samochody biorące udział w kampanii 2012 zachowywały się źle. Dowodem jest to, że otrzymali takie uderzenie kijem w pysk, że stał się on całkowicie płaski! Czyja to wina ? Do przepisów technicznych.

Na przełomie lat 2010 i 1 noski FXNUMX zyskały na wysokości. Ryzyko, podkreślone przez wypadek pomiędzy Michael Schumacher i Vitantonio Liuzzi w Abu Zabi w 2010 r. oznaczałoby, że nos uderza bocznie harpunem w samochód na wysokości kokpitu, powodując ryzyko uderzenia w hełm kierowcy.

 

 

Aby zmienić tę sytuację, ustanawia FIA maksymalna wysokość nosa (550 mm, czyli o 75 mm mniej niż dotychczas). Nos zaczyna się, gdy tylko miną przednie zawieszenia. Natomiast po nasadce zawieszenia limit wynosi 625 mm.

Ze względu na istotny przepływ powietrza w kierunku płaskiego dna i tyłu samochodu, inżynierowie postanowili wykorzystać te dwie maksymalne wysokości, nawet jeśli oznacza to nagłe przesunięcie przodu i reszty podwozia. Zapewnia to maksymalny przepływ powietrza. Wszystko jest w porządku, bo noski pozostają tak wysokie, jak wcześniej! Wreszcie miłośnicy pięknych samochodów dostają pieniądze…

 


Och, dzieciaku! ©  Jean-Francois Galeron/WRI2

Force India nie radziło sobie lepiej… © DPPI

Wśród mnóstwa brzydkich samochodów F1 Ferrari wyróżnia się kątami prostymi, które nie są w najlepszym guście. Jeśli chodzi o Caterhama, jego zielono-żółte barwy przypominają kaczkę lub krokodyla. Fotomontaży w Internecie jest mnóstwo! 

 


Kwak Kwak ! ©DPPI 

Oprócz Marussii, HRT i McLaren, który po kilku wyścigach zmieni swój wygląd, wszystkie zespoły zdecydowały się na „pysk dziobaka”. Ale najgorsze miało nadejść…

 

1. Rozpustne nosy F1 2014

„To kamień! …to szczyt! …to kamień milowy! Co ja mówię, to kamień milowy? …To półwysep! » W 1897 Cyrano de Bergerac doskonale opisał obrzydliwość nosów wersji F1 2014. Ten rok jest synonimem rewolucji technicznej wraz z przyjęciem hybrydowego silnika V6 Turbo i dominacją Mercedes, ale także najgorszy wygląd przodu F1.

 


Lotos i asymetryczny nos. Jak okropnie ! © WRI2

Jednak znowu wszystko zaczęło się od dobrego pomysłu. FIA świadoma obaw, jakie budzi F1 2012, zdecydowała się obniżyć wysokość nosa i zamierza raz na zawsze rozwiązać problem wysokich nosków. 

Zatem początek przedniego nosa nie może przekraczać 525 mm wysokości, natomiast czubek nosa musi mieć wysokość od 550 do 185 mm. Niezwykle sprytni inżynierowie rozumieją, że konieczne jest stworzenie jak najcieńszej końcówki, aby nie blokować dopływu powietrza pod lufą z tyłu. Wynik mówi sam za siebie.

 


Czarna farba nie jest w stanie ukryć tego dzieła sztuki. © WRI2

Najczęstszym rozwiązaniem jest tego rodzaju wyciągnięty palec (aby nie myśleć o niczym innym). Czy uważasz to za wystarczająco nieprzyzwoite? Mamy nadzieję, że zmiany, jakie zaszły w ciągu sezonu, nie zszokowały Cię, ponieważ Toro Rosso albo McLaren skandalicznie wydłuży nosy. 

 


© Eric Vargiolu / DPPI

Może zatrzymamy tę masakrę, prawda? © WRI2

Nagroda za horror trafia do Caterhama, który znajduje sposób na połączenie tego, co najlepsze z najgorszym: złamany nos + cyfrowy wypukłość, trzeba było się odważyć! 

 


Szok obrazów. ©DPPI

 

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)