Max Verstappen zrobił dziurę w mistrzostwach. Autor imperialnego występu z pole position, Holender po raz kolejny prowadził w Austrii od startu do mety, zapewniając sobie trzecie zwycięstwo z rzędu, piąty sukces w roku i piętnasty triumf w karierze.
Verstappen również wykonuje bardzo dobrą robotę w mistrzostwach, ponieważ jest swoim wielkim rywalem Lewis Hamilton (Mercedes) stanął u stóp podium na 4. pozycji. Przed trybunami wypełnionymi kibicami pomarańczowy oddany swojej sprawie lider mistrzostw świata podpisuje idealny Wielki Szlem, dodając dodatkowy punkt za najlepsze okrążenie w wyścigu. Verstappen ma obecnie 32 punkty przewagi nad Hamiltonem.
Po długiej walce na początku wyścigu z iskrą Lando Norris (McLaren), siedmiokrotny mistrz świata na krótko wspiął się na 2. miejsce, po czym wychwycił go alarm techniczny z tyłu, przez co stracił tempo w 2. połowie Grand Prix.
Następnie Hamilton zostaje z tyłu Bottas, po instruktażu zespołowym w Mercedesie, następnie Norrisa, który otrzymał surową 5-sekundową karę za zmiażdżenie Sergio Péreza na żwirze w czwartym zakręcie podczas pojedynku na początku wyścigu. Fin i młody Anglik z McLarena towarzyszyli Verstappenowi na podium.
Choć zwycięzca dnia jechał sam, wyścigowi nie brakowało emocji i intensywnych bitew, a czasem nawet zbyt muskularnych, na wszystkich poziomach.
Ukarany karą 10 sekund za to, że w tym przypadku również zepchnął rywala z toru Charles Leclerc (Ferrari), dwukrotnie Sergio Pérez (czerwony Byk) traci korzyść z 5. miejsca na rzecz bryły Carlos Sainz (Ferrari). Hiszpan, który zaczynał na twardych oponach, zastosował swoją niecodzienną strategię i wrócił do pierwszej piątki. Pérez zajmuje 6. miejsce z wynikiem 7/10 po zastosowaniu kar czasowych.
Po skomplikowanym pierwszym austriackim weekendzie, Daniel Ricciardo (McLaren) dobrze podniósł poprzeczkę zajmując 7. miejsce, przed Leclercem. Zmuszony do startu na miękkich oponach i w związku z tym dwóch postojów, Pierre Gasly (Alfa Tauryń) ogranicza obrażenia, znajdując punkty z 9. pozycją.
Ostatnia jednostka wynosi a Fernando Alonso (Alpine), nadal równie chwytliwe. Dwukrotny mistrz świata Hiszpanii odbiera punkt 10. miejsca nieszczęsnemu George’owi Russellowi (Williams) 3 obroty od szachownicy. Jeszcze dziś Brytyjczyk nie zdobędzie punktów dla Grove (Wielka Brytania).
Tuż za nim Kimi Räikkönen (Alfa Romeo) I Sebastian Vettel (Aston Martin) oblewając się zimnym potem, utrzymując się przy dużej prędkości na ostatnim okrążeniu. Wreszcie skomplikowany weekendEsteban Ocon (Alpine) przeżył przedwczesny i smutny epilog po kontakcie z Antonio Giovinazzim (Alfa Romeo), w wyniku którego na pierwszym okrążeniu ugięło się przednie zawieszenie Normana.
Po solidnym występie Verstappena na Red Bull Ring, reakcja Lewisa Hamiltona i Mercedesa będzie konieczna za dwa tygodnie na Silverstone (Wielka Brytania).
Skomentuj ten artykuł! 0