„Nadal nie wiem, gdzie będę jeździć”, Carlos Sainz w ciemności z perspektywą do 2025 roku

W Chinach Carlos Sainz powiedział, że nadal nie wie, gdzie będzie się ścigał w 2025 roku, pomimo plotek wysyłających go do Mercedesa i mimo że Ferrari nie zatrzymał go poza sezonem wyścigowym.

opublikowany 18/04/2024 à 11:10

Jeremy’ego Satisa

0 Zobacz komentarze)

„Nadal nie wiem, gdzie będę jeździć”, Carlos Sainz w ciemności z perspektywą do 2025 roku

Gdzie pojedzie Carlos Sainz w 2025 roku? © Frédéric Le Floc'h / DPPI

Zwycięzca zeszłorocznego Grand Prix Singapuru i jedyny, który się zawiódł czerwony Byk en 2023, Carlos Sainz wpadłem na dobry pomysł, aby zrobić to ponownie w Australii w tym roku, wykorzystując niepowodzenia Max Verstappen oraz brak tempa Sergio Péreza, aby ponownie wygrać. Świetny występ, chwalony przez cały padok, który miał dar przywrócenia go na centralne miejsce w oknie transferowym z perspektywą do 2025 roku, po tym jak Hiszpan został poświęcony przez Ferrari na kolejne sezony, żeby zrobić miejsce Lewis Hamilton.

Madrynianin mógł udowodnić swoją wartość na torze w ostatnich miesiącach, ale najwyraźniej nie znalazł jeszcze bazy na nadchodzące sezony. W każdym razie to właśnie krzyczał w Chinach w wywiadzie udzielonym naszym kolegom ze SkySports. „Szczerze mówiąc, niestety nie mam pojęcia, gdzie będę w przyszłym roku, upierał. To prawda, że ​​rozmawiamy z wieloma zespołami. Muszę po prostu skupić się na tym, co robię, udowodnić sobie i wszystkim, że kiedy dostaję szybki samochód, maksymalizuję to, co mi dano i dam radę.

Carlos Sainz zmierza do Mercedesa?

Jednak w ostatnich dniach uporczywe pogłoski pochodzące głównie z Włoch donoszą o wzajemnym zainteresowaniu między nim a Mercedes. Ferrari i McLaren będąc gotowym na kilka następnych lat, Hiszpan w każdym razie nie ma innego wyboru, jak tylko planować na przyszłość Red Bull lub Mercedes, jeśli chce być konkurencyjny od 2025 roku. Widziałby siebie w Milton Keynes, nawet przeciwko Maxowi Verstappenowi , ale Checo Pérez miał zaszczyt rozpocząć sezon i współpracować z Holendrem przy Toro Rosso w 2015 r. wywołała iskry do tego stopnia, że ​​wewnętrznie wytworzył się szkodliwy klimat. Nie jestem pewien, czy Red Bull chce odtworzyć wzór.

Jeśli chodzi o Mercedesa, Gazzetta dello Sport poinformowała, że ​​syn dwukrotnego rajdowego mistrza świata będzie na pole position, aby zastąpić Lewisa Hamiltona. Istota negocjacji dotyczy obecnie głównie czasu trwania umowy. Carlos Sainz, który nigdy nie podpisał długich kontraktów F1, uważa, że ​​zasługuje na podpisanie kontraktu na kilka sezonów i oczywiście chciałby dwuletniego kontraktu plus sezon opcjonalny. Problem ? Dzieje się tak dlatego, że Mercedes chciałby być bardziej konserwatywny, niewątpliwie ze względu na plany, jakie ma wobec swojego włoskiego samorodka Andrei Kimi Antonelli, obecnie w F2 ale który w ostatnich dniach po raz pierwszy wsiadł do bolidu F1. Według tych samych źródeł, rok plus jeden jako opcja byłby oczywiście bardziej pożądany przez niemiecką markę.

W tym kontekście oba obozy zdają się grać na czas, mając świadomość, że dopiero kwiecień. Carlos Sainz wie, że na półkach Audi znajduje się także na rok 2026, a Niemcy także starają się wywrzeć presję w postaci ultimatum, aby jak najszybciej podpisali kontrakty z kierowcami, a tym samym uniemożliwili im pośpiech do rywalizacji. Problem w tym, że niemiecki producent nie ma mocnej pozycji. Biorąc pod uwagę trudne wyniki zespołu Saubera, co zapowiadałoby trudny sezon 2025 dla tych, którzy dołączą Hinwil od przyszłego roku oraz ryzyko, że dołączenie do nowego producenta i producenta silników, którego poziom nie jest nam znany, może być trudne do planowania z wyprzedzeniem z marką z pierścieniami.

Hiszpan ze swojej strony gra kartą cierpliwości i zapewnia, że ​​jest tym samym kierowcą, co w zeszłym roku, tylko wzmocnionym samochodem, który pozwala mu znaleźć się bardziej w centrum uwagi. „Początek sezonu był bardzo dobry, pogratulował sobie. To prawda, że ​​dzięki temu samochodowi możemy zabłysnąć trochę bardziej; w zeszłym roku miałem podobne osiągi jak w tym roku, ale nie mogliśmy zabłysnąć. W 2023 roku był to znacznie trudniejszy w prowadzeniu samochód, który bardziej się pogorszył pod względem opon, w wyścigu musieliśmy patrzeć wstecz, ale w tym roku patrzymy w przyszłość, wyprzedzamy i to pozwala nam zabłysnąć nieco bardziej. Będę dalej naciskać!”

Jeśli będzie nadal ewoluował na tym poziomie wydajności, nie ma wątpliwości, że Iberyjczyk otrzyma kontrakt, o którym marzy. „Myślę, że zależy to również od innych… innych zespołów, co wybiorą”, skomentował. „Wiedzą, że jestem dostępny, więc zobaczmy, co się stanie!” Wiadomość, która wydaje się być skierowana bezpośrednio do Mercedesa i Red Bulla, wyczekująco na początku sezonu. Dlatego Hiszpan podejmuje ryzyko czekania.

CZYTAJ TAKŻE > Sainz, Pérez, Ocon… Ci kierowcy, którym kończy się kontrakt w 2024 roku

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

0 Zobacz komentarze)