Stefano Domenicali nie chce „nakładać pilotom kagańca”

W debacie na temat wolności słowa kierowców w Formule 1 Stefano Domenicali powiedział, że osiągnięcie porozumienia jest możliwe.

opublikowany 11/02/2023 à 11:43

Elie-Sara Couttet

1 Zobacz komentarze)

Stefano Domenicali nie chce „nakładać pilotom kagańca”

Stefano Domenicali niuansuje debatę dotyczącą wolności słowa kierowców w F1. ©DPPI

À Wraz ze zbliżaniem się sezonu 2023 w kategorii premier panuje zamieszanie. Czy kierowcy będą mogli swobodnie wypowiadać się podczas przyszłych Grand Prix w epoce… Formuła 1 gdzie wiele osób przekazuje w sieci komunikaty polityczne? Na szczycie listy znajduje się dwóch mistrzów świata Lewis Hamilton et Sebastian Vettel. Stefano Domenicali, prezes Formuły 1, wypowiadał się na ten temat, ale aby zrozumieć, konieczne jest krótkie przypomnienie faktów.

19 grudnia aktualizacja obecnego artykułu 12.2.1 Międzynarodowego Kodeksu Sportowego stanowi, co następuje: „ Ogólne formułowanie i eksponowanie wypowiedzi lub komentarzy o charakterze politycznym, religijnym i osobistym, w szczególności z naruszeniem ogólnej zasady neutralności przestrzeganej przez FIA zgodnie z warunkami jej Statutu, chyba że uzyskano uprzednią pisemną zgodę FIA dla Zawodów Międzynarodowych lub ASN właściwego dla Zawodów Krajowych podlegających ich jurysdykcji. » Zostanie zatem uznane za naruszenie przepisów, które dodano w artykule 12.2.1.o: „ Niezastosowanie się do instrukcji FIA dotyczących nominacji i udziału osób podczas oficjalnych ceremonii podczas zawodów zaliczanych do Mistrzostw FIA. »

Przy mikrofonie Sky Sports Stefano Domenicali powrócił do debaty, jaką wywołała ta modyfikacja regulaminu: „ Myślę, że to nie zakładając pilotom kaganiec uniemożliwiamy im wyrażanie siebie, to kwestia szacunku, on zaczyna. Nie podoba mi się jednak to, że jeśli chodzi o proszenie o zachowanie wobec kogoś innego, nie jest to dobre. » Oświadczenie, które w szczególności może przywołać Grand Prix Toskanii w 2020 r. Lewis Hamilton miał na sobie koszulkę z napisem: „ Aresztuj funkcjonariuszy policji, którzy zabili Breonnę Taylor. » Nawiązanie do śmierci afroamerykańskiego ratownika medycznego w Kentucky (Stany Zjednoczone), zastrzelonego przez funkcjonariuszy policji z Louisville w nocy z 12 na 13 marca tego samego roku.

W tej chwili organ ds. sportów motorowych nie udzielił żadnych wyjaśnień w sprawie dostosowania przepisów. Domenicali ze swojej strony tak kwalifikuje debatę: „ Nic się nie zmieni w stosunku do tego, co zostało zrobione w poprzednich latach, aby Formuła 1 nadal dawała nam szansę wypowiadania się na tematy wykraczające poza sport, ale trzeba to robić we właściwy sposób. » Punkt widzenia, który on również popiera wywiad z The Guardian kilka dni temu, przypominając mimo wszystko, że za ten nowy regulamin odpowiada głównie FIA, która musi pogodzić „ 20 kierowców, 10 zespołów i kilku sponsorów, którzy mają różne pomysły i wizje » ale także… Międzynarodowy Komitet Olimpijski, którego częścią jest organ zarządzający sportami motorowymi.

« Jestem pewien, że FIA ​​podziela wizję F1, ale jest także członkiem federacji olimpijskiej, ma protokoły, których musi przestrzegać », deklaruje prezes kategorii. W komunikacie prasowym rzecznika FIA określono, że decyzja o aktualizacji Kodeksu Sportowego wynika z decyzji „ artykuł na temat neutralności politycznej sportu jako podstawowej uniwersalnej zasady etyki ruchu olimpijskiego. »

A piloci?

Po stronie kierowców przyszedł czas na niezrozumienie. Lokalny Tajski Williams Alexander Albon obawia się kroku wstecz po realizacji inicjatywy Ścigamy się jak jeden, mający na celu zwalczanie dyskryminacji w sportach motorowych i na rzecz różnorodności: „ W zeszłym roku uruchomiliśmy We Race As One, mając wspólną ambicję zwrócenia uwagi na pewne kwestie. Wygląda na to, że wycofujemy się z naszych ambicji. Jest dużo zamieszania. » Zanim dodam bardziej optymistycznie: „ Jestem pewien, że wszystko to zostanie wyjaśnione, ponieważ jako piloci mamy obowiązek podnosić świadomość na pewne tematy. Musimy tylko mieć pewność, że nie cofniemy się, zobaczymy. »

Zapytany przez Sky Sports, Kevin Magnussen również wyraził swoje zakłopotanie i pokazał się „ ciekawi jak rozwinie się sytuacja », wspominając to: „ Potem przyjedziemy tu na przejażdżkę. Nie chcemy być karani karami. Ale chciałbym mieć tę wolność [wyrażenia w Formule 1], jest ona niezbędna. »

Naruszenie wolności słowa, którego pilot czerwony Byk Sergio Pérez interpretuje to jako cenzurę. Na marginesie prezentacji RB19 Meksykanin nie uwzględnił ani szczypty soli: « Nie omawialiśmy tego z GPDA [Stowarzyszeniem Kierowców Grand Prix], ale jest to coś, co sprawia, że ​​czujemy się niekomfortowo, Posiada powiedział. Każdy z nas ma inne zdanie i inne przekonania na temat religii. Rozumiem stronę polityczną, ale wszyscy powinniśmy mieć swobodę wyrażania się, jak chcemy. »

Jeśli Stefano Domenicali zapewni, że dialog trwa i że możliwa jest wspólna płaszczyzna porozumienia, ogień między kierowcami a FIA będzie musiał się uspokoić w miarę zbliżania się napiętej kampanii na rok 2023.

À CZYTAJ TAKŻE > Pérez krytykuje FIA ​​za brak wolności słowa kierowców: „To nie w porządku”

1 Zobacz komentarze)

Kontynuuj czytanie na te tematy:

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

1 Uwagi)

11 o 02:2023

Poprawność polityczna zaczyna się toczyć pod przewodnictwem FIA i Liberty Media. Cudowny świat „niesamowitych wydarzeń”, „wspaniałych wyścigów w historii” i tak dalej… powoli zaczyna wychodzić na wierzch!! Tymczasem F1 nie jest neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla i nie korzysta z paliw niekopalnych…

1

Aby napisać komentarz