W Chinach podczas sobotniego sprintu Charles Leclerc et Carlos Sainz nie dali sobie prezentu. Po początkowym ataku Monakijczyka na szykanę, odpartego przez Hiszpana w dość męskim tangu, Monegańczyk wrócił do szarży kilka zakrętów później, korzystając z lepszego zarządzania oponami, aby wyprzedzić swojego kolegę z drużyny w ślimaku pierwszego sektora.
Zgodnie ze zwyczajem kierowcy nigdy nie zostawiają włączonego radia podczas wyprzedzania, po prostu dlatego, że w tych intensywnych momentach muszą zachować koncentrację. W Chinach Charles Leclerc niechcący zostawił włączony, nieświadomie dając widzom wgląd w fizyczne trudności wymagane do prowadzenia jednomiejscowych samochodów o mocy 1000 koni mechanicznych na granicy możliwości.
Leclerc zostawia włączone radio, widać, jakie to trudne F1 jest po tym, jak ciężko oddycha pic.twitter.com/cnnFCjFMEO
— Historyczne filmy (@historyinmemes) 25 kwietnia 2024 r.
Podczas wykonywania manewru słychać, jak mieszkaniec Monako oddycha bardzo szybko i bardzo ciężko, jakby próbował złapać oddech. Trzeba powiedzieć, że te nowoczesne samochody F1 mogą czerpać korzyści ze wspomagania kierownicy, ale ich moc i docisk aerodynamiczny mają tendencję do przerzucania kierowców z jednej strony ciała na drugą. jednomiejscowy ! Świadomy, że jego kierowca mógł pozwolić sobie na mały pikantny komentarz po wielkiej potyczce na nawrocie z Sainzem, Xavi Marcos, inżynier Leclerca, szybko poprosił go o wyłączenie radia. Leclerc w sprincie zajął 4. miejsce, przed Carlosem Sainzem na 5. miejscu.
CZYTAJ TAKŻE > Leclerc-Sainz, smażone potrawy na szali
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
1 Uwagi)
Aby napisać komentarz
DANIELA MEYERSA
27 o 04:2024
To jest zajebiste ! Pamiętam krótki film Ligiera na Magny-Cours, chyba prowadzonego przez E Collarda z mikrofonem w kasku otwartym przez całe okrążenie, robiło wrażenie, tego nam potrzeba podczas transmisji F1!!!!