Chad Hurley, wybawiciel USF1?

USF1 poprosiło o nieuczestniczenie w pierwszych GP. Jednak amerykańska drużyna nie zapewniła jeszcze o swojej obecności na resztę sezonu. Czy pewnego dnia wypuści na tor jednomiejscowy samochód? Autosport ujawnia, że ​​Chad Hurley może być odpowiednią osobą na to stanowisko.

opublikowany 24/02/2010 à 09:50

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Chad Hurley, wybawiciel USF1?

USF1 komunikuje bardzo niewiele, ale jedno jest pewne: przyszłość zespołu jest zapisana liniami przerywanymi. Rozwój samochodu jest znacznie opóźniony, a zespołowi grozi utrata miejsca na starcie, jeśli szybko nie zostanie znalezione rozwiązanie.

Jednak pragnący zachować anonimowość członek USF1 oświadczył, że to nie Ken Anderson i Peter Windsor, współzałożyciele zespołu, mogliby uratować Amerykanów, ale Chad Hurley. Ostatnie odgłosy kolorów donoszą o tym od kilku tygodni Hurley niezależnie od Andersona i Windsora podjąłby kroki, aby uratować zespół, a współtwórca YouTube’a wydawał się bardzo zaangażowany w projekt. Mówimy nawet o możliwych dyskusjach z Camposem, Dallarą czy Stefanem GP.
Wciąż pod warunkiem zachowania anonimowości, nasz człowiek złożył kilka wyznań Autosportowi:

„Uważamy, że Hurley i jego doradca Mullins są w stanie najlepiej uratować nas przed pewną porażką. Wygląda na to, że Hurley nie ma zamiaru skakać ze statku, mimo że media podają, że udał się do Campos. Zespół jest zjednoczony i wszyscy jesteśmy zainteresowani projektem. Nigdy nie widziałem takiego zaangażowania. Stany Zjednoczone mogą mieć zespół F1. Wszyscy mamy duże doświadczenie w wielu dziedzinach projektowania i budowy. Kiedy jednak zauważyliśmy, że biuro odpowiedzialne za zaprojektowanie samochodu nie posuwa się do przodu, stało się jasne, że będziemy mieli kłopoty. Nasza wypłata za 15 stycznia dotarła z opóźnieniem. W końcu zapłacono 20-go i od tego momentu ludzie zaczęli zadawać pytania. Obecnie w Charlotte pracuje 60 osób, ale 10 opuściło już fabrykę.

Peter Windsor byłby jedynym członkiem zespołu, który do niedawna nadal wierzył w obecność USF1 na początku sezonu 14 marca:

 » Podczas spotkania z pracownikami Windsor zapytał nas, kto sądzi, że zespołu nie będzie w Bahrajnie. Wszyscy podnieśli ręce. On był w szoku. »

Współzałożyciel zespołu deklaruje jednak, że pomimo trudności będzie nadal ciężko pracował, aby utrzymać USF1 na powierzchni.

0 Zobacz komentarze)