Ogłoszenie śmierci Justina Wilsona, który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas wydarzenia w Pocono (Pensylwania) w IndyCar, wywołało falę wyrazów wsparcia kierowanych do bliskich Brytyjczyka, kierowcy zespołu Andretti Autosport.
Wśród nich stajnia Red Bull Racing chciał złożyć szczególny hołd temu, który niegdyś bronił barw drużyny Wyścigi Jaguarów w 2003 roku, kupiony przez Red Bulla pod koniec 2004 roku. „Dzisiaj w fabryce jest wiele smutnych twarzy, wyznaje Christian Horner, szef zespołu Milton Keynes. Justin odcisnął piętno na wielu ludziach, którzy pracowali z nim w epoce Jaguara.
Wspominają go ciepło jako człowieka skromnego. Znałam Justina od tego czasu karting na brytyjskich torach zawsze było dla mnie oczywiste, że jego przeznaczeniem są wielkie rzeczy w sportach motorowych. Jego postępy w niższych formułach są imponujące.
Przez lata z zainteresowaniem śledziłem jego karierę. Justin zostanie zapamiętany nie tylko jako utalentowany kierowca, ale po prostu jako jedna z najmilszych osób w sporcie motorowym. » Po ogłoszeniu śmierci Justina Wilsona flagi Austrii, Wielkiej Brytanii i Red Bull Racing na miejscu opuszczono do połowy masztów.
Skomentuj ten artykuł! 0