Toro Rosso było bliskie katastrofy

Sébastien Buemi był ofiarą spektakularnego wypadku podczas pierwszej sesji treningowej przed Grand Prix Chin. Straciwszy dwa przednie koła, Szwajcar przez resztę weekendu będzie korzystał z piast starszej generacji.

opublikowany 16/04/2010 à 07:32

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Toro Rosso było bliskie katastrofy

Toro Rosso chciał przetestować na torze swoje nowe wsporniki piasty, element łączący koło z zawieszeniem. Test nie powiódł się. W ciągu zaledwie pięciu rund Sébastien Buemi padł ofiarą uszkodzenia nowej części, teraz umieszczonej w pudełku niejednoznacznych eksperymentów. Przede wszystkim Szwajcar mógłby paść ofiarą poważniejszego wypadku, gdyby jego jednomiejscowy zjechał z toru w mniej korzystnym kierunku. Na szczęście przyjaznemu Buemi nic się nie stało, a jego STR5 odnajdzie starych, bardziej niezawodnych przewoźników hubowych.

Szwajcarski kierowca miał już godzinne opóźnienie w boksie z powodu problemów z układem hamulcowym. Kiedy wyszedł, Buemi naturalnie chciał przejechać jak najwięcej okrążeń. Podczas gdy poprawiał swoje czasy okrążeń, napotkał niezwykle rzadki problem. Wspornik piasty prawego przedniego koła pękł, co spowodowało utratę równowagi samochodu i pęknięcie tego samego elementu, osłabionego, po lewej stronie. Linki, które miały utrzymać koła przymocowane do wsporników piast, dwa przednie koła STR5 odpadły, a Buemi znalazł się w bardzo delikatnej sytuacji. Na szczęście jego samochód wjechał prosto w wolną strefę i nie uderzył zbyt mocno w barierkę zabezpieczającą (obejrzyj wideo).

Jaime Alguersuari, który osiągał dobre czasy i nie doświadczył tego problemu, został poproszony o nie wracanie na tor do czasu wyjaśnienia przyczyn uszkodzeń. Przez resztę weekendu obaj mężczyźni będą korzystać ze swoich starych, bardziej niezawodnych przewoźników hubowych.

0 Zobacz komentarze)